Zbliża się wrzesień, a co za tym idzie czas powrotów na matę bądź zwiększenia intensywności treningowej. Do końca roku będziecie mogli wystartować minimum kilka razy, a gdzie to się odbędzie możecie zdecydować sami (sprawdźcie kalendarz). Warto pamiętać, że powrót po wakacyjnej przerwie ma być w perspektywie długoterminowej, a poniżej prezentujemy kilka wskazówek które mogą Wam w tym pomóc:
1. Nie rozpędzaj się
Jeżeli przez ostatnie miesiące zwolniłeś tempo treningowe, a od września planujesz być maszyną, „mat savage” bądź włączyć „beast mode” może się to skończyć w jeden sposób – kontuzją. Intensywność treningowa to bardzo ważny aspekt, którym należy mądrze operować, aby robić postępy i efektywniej trenować. Pamiętajcie, żeby po ciężkim dniu sparingów nie dorzucać sobie kolejnych bodźców w postaci biegania czy kolejnych nieskończonych kulanek. Jeżeli planujecie dodatkowo bawić się w trening siłowy musicie wziąć pod uwagę, że w połączeniu z treningiem na macie dość mocno obciążacie układ nerwowy. W takiej sytuacji dobrze jest poradzić się kogoś kto pomoże Wam zaplanować częstotliwość treningową, tak aby uzyskać jak najlepsze rezultaty z treningów poza matą. Najgorsze co można zrobić to dać się zwieść pokładom motywacji, które kierują na szaleńcze tempo. Powoli, do przodu !
2. Przypilnuj diety (nie tylko w okresie zbijania wagi)
Temat stary jak świat i w czasach fotografowania jedzenia bardzo na czasie. Zbliżają się zawody i trzeba dociąć kilka kilogramów. Zaczyna się grillowanie mięska, gotowanie ryżu i warzywa (choć to nie takie proste). Tak naprawdę „zdrowa micha” to o wiele więcej niż kwestia bycia fit czy utraty kilku kilogramów. W dobie codziennych treningów i obciążeń to przede wszystkim aspekt prewencji urazów. Stany zapalne organizmu spowodowane przez przetworzone żarcie i takie czynniki jak cukier to główny zapalnik kontuzji. Nie raz pewnie czuliście różnice, kiedy po mocnym wieczornym treningu zjedliście „coś na szybko” a kiedy przygotowaliście sobie ryż z owocami. Trening nie kończy się po wyjściu z sali, a jego kolejnym etapem jest to czym odżywicie organizm po wysiłku. Wiadomo, nie ma co popadać w paranoje gdyż BJJ to nie kulturystyka, ale pogłębianie świadomości żywieniowej to coś co pozwoli Wam długo i porządnie trenować.
3. Zostań po treningu na dodatkową robotę
Nie chodzi tu o kolejną godzinę drillowania czy walk. Kiedy po skończonym treningu wszyscy zmierzają w stronę szatni możesz poświęcić czas na realizację swoich założeń. Podciąganie na drążku, praca z odważnikami, brzuszki, joga, rozciąganie, pytania odnośnie techniki – wskaż co chcesz. Pamiętaj, że największy sukces osiągają Ci którzy „przychodzą pierwsi i wychodzą ostatni”. Te 15 minut po treningu poświęcone na dodatkową pracę przyniosą efekty, a przede wszystkim wzmocnią Twój charakter. Chyba, że poświęcisz je na ploteczki.
4. Zaplanuj czas poza matą
Lub też naucz się odpoczywać. W dobie wszechobecnego pośpiechu, łatwo jest zapomnieć o umiejętnym wykorzystaniu czasu wolnego. Wiele osób w dzień wolny od treningu nie wie co ze sobą zrobić i powołuje się na „uzależnienie od treningu”. Nie ma powodów do chwalenia się. Oprócz aspektów fizycznych jest także psychika, a ta potrzebuje wyciszenia i zwolnienia pędu, który fundujemy sobie przez cały tydzień pracy. Każda czynność, która pozwoli Wam włączyć chwilową pauzę będzie dobra – nieważne czy będzie to książka, medytacja, joga czy po prostu dodatkowa drzemka. Wrzuć na luz, jeszcze się narobisz.
5. Idź swoją drogą !
Nie patrz na innych. Zakładaj swoje własne cele i realizuj je po swojemu. Oczywiście, że ludzie wokół Ciebie są Twoim motorem napędowym i inspiracją, ale to Ty jesteś kowalem swojego jiu-jitsu. To, że ktoś założył sobie bycie mistrzem świata nie oznacza, że Ty też masz tego chcieć. Pamiętaj, że zanim przejdziesz do planów długoterminowych musisz nauczyć się realizować te krótsze. Zostało 10 tygodni do Mistrzostw Polski, wystarczy ? Czas, start !