Co jest kulane #4 czyli oldboys jiu-jitsu nie wychodzi z formy

Nie pomyślcie sobie, że ten tekst będzie kolejną rozprawką o tym jak wspaniale wpływa trening BJJ na ciało i ducha. Wszyscy, którzy trenują doskonale o tym wiedzą, zarówno młodzi wiekiem jak i Ci odrobine starsi. No, może w przypadku tej drugiej grupy poranki po sparingach mogą wydawać się bardziej bolesne, ale podobno z kacem jest tak samo. Dzisiaj chciałem natomiast skupić się na moich spostrzeżeniach dotyczącej tej grupy trenujących, potocznie nazywanych „oldbojami”.

Może na początku zdefiniuje kogo dotyczy moja obserwacja. Otóż od wrześniowego naboru w klubie, gdzie prowadzę grupę początkującą pojawiło się kilku trenujących po 30stym roku życia, życiowo ustabilizowanych, a więc strudzonych codziennością ojców, mężów i przedsiębiorców. Kilkoro trenujących dołączyło jeszcze na długo przed wrześniowym naborem, a pojedyncze jednostki są w klubie tak naprawdę od kilku sezonów, z mniejszymi lub większymi przerwami. Wiadomo, że „życie depcze wyobraźnie” i w natłoku życiowych zobowiązań ciężko utrzymać równy rytm treningowy, aczkolwiek starzy wyjadacze się nie poddali i mimo wszelkich przeciwności wracają na matę by złoić dupę małolatom i pokazać „starczą siłę”. Pojęcie tej siły dotarło do mnie po raz pierwszy, kiedy w roku 2014 kulałem się z niemal 40letnim czarnym pasem, który od kilkunastu lat jest na diecie roślinnej. Dotarło do mnie wtedy, że najlepsze przede mną, wystarczy tylko trzymać się maty, treningu i diety. Wracając jednak do sedna, po moich obserwacjach muszę przyznać, że właśnie ta stosunkowo „starsza” grupa trenujących obiera zdecydowanie bardziej budujący kierunek rozwoju niż grupa młodsza. Można wręcz wnioskować, że doświadczenie i uporządkowane życie wpływa bardzo pozytywnie na ich rozwój w BJJ. Nie wszyscy oczywiście są w stanie sprostać młodszym kolegom pod względem fizycznym, ale to naprawdę pojedyncze przypadki. Jeden z zawodników, którego zaliczam do tej grupy w zeszłym roku miał swoją życiówkę i wygrywał na turniejach z zawodnikami młodszymi od siebie o kilkanaście lat. Kilka lat systematycznych treningów doprowadziło go do momentu w którym zaczął kształtować swoją gre, ale zeszły rok z pewnością zaliczy do udanych, spod znaku progresu. I to o wiele lepszego niż młodszych kolegów.

Uwaga, przekaz. Nie jesteś za stary na rozpoczęcie treningów. Wielu, których rozpoczęło treningi po 35 roku życia odkryło pełnie swoich możliwości fizycznych i znalazło odskocznię od codzienności. Po moich ostatnich obserwacjach śmiem twierdzić, że zajawka „dojrzałych” jiu-jiteiros potrafi być o wiele bardziej długoterminowa niż młodzieży, która stale poszukuje wrażeń. Czy chcesz startować czy nie to już oddzielna kwestia, liczy się przede wszystkim radocha z treningu i nieustanna chęć samodoskonalenia. Dozobaczenia na treningu!

tekst: Łukasz Truskolawski
fot. GracieMag

 

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także