IBJJF Worlds 2019 – analiza dywizji czarnych pasów adult cz.1

Już dziś w kalifornijskim Long Beach ruszają kolejne Mistrzostwa Świata organizacji IBJJF. Jest to największa i najważniejsza impreza w kalendarzu startowym na której pojawi się światowa czołówka, która szlifowała formę pod ten turniej od początku roku.

Najbardziej prestiżowa dywizja czyli czarne pasy adult od dłuższego czasu jest na ustach wszystkich, którzy czekają na zmagania w poszczególnych kategoriach wagowych i na występy swoich idoli. Od kategorii koguciej po ultra-ciężką szykują się emocjonujące walki, a zatem w pierwszej części przyjrzeliśmy się z bliska lżejszym kategoriom wagowym.

W najniższej kategorii wagowej rooster zobaczymy powracającego Bruno Malfacine, który jest 10-krotnym Mistrzem Świata w tej kategorii wagowej. Mimo kariery w MMA, która wydawała się odsunąć Malfacine od rywalizacji w kimonach w tym roku zobaczymy go ponownie co zapewne ma związek z motywacją Alliance Team na drużynowy tytuł MŚ, który stracili dwa lata temu po długiej hegemonii. Łatwo jednak nie będzie, gdyż po jego stronie drabinki znajdują się odwieczni rywale jak Caio Terra czy Felipe Costa. W finale jeden z nich będzie musiał stanąć naprzeciwko młodego pokolenia, które wątpienia godnie reprezentuje Mikey Musemeci celujący w kolejny tytuł MŚ w niższej kategorii wagowej. Mikey w tym roku zszedł kategorie niżej i przewidujemy go jako niekwestionowanego finalistę.

W kategorii feather drabinki ułożyły się tak, że w pierwszej walce zmierzą się wychowankowie Cobrinhii – jego syn Kennedy oraz Isaac Doederlein. Jeden z nich niestety będzie musiał wcześnie odpaść, a na drodze po złoto staną im napewno reprezentanci Ares BJJ – Quexinho oraz Samir Chantre. Po tej samej stronie jest także Jamil Hill-Taylor, a po drugiej niebezpieczny Marcio Andre, który swego czasu był pogromcą tej kategorii wagowej. Kategorie wyżej czyli light zasilają weterani z Alliance Team czyli Lucas Lepri i Michael Langhi czyli stare poczciwe duo, które swego czasu zamykało finały kategorii. Kolejny dowód na to, że Alliance w tym roku ma duże ciśnienie na powrót na drużynowy tron. Pamiętajmy jednak, że tacy gracze jak Levi-Jones Leary czy Lucas Rocha będą głodni tego tytułu i zwycięstwa nad legendami.

Kategoria middle jest tak nabita, że wszelkie próby typowania nie mają tutaj większego sensu. Wiadomo jedynie, że czekają nas zestawienia o które ciężko przez okrągły rok startów, a więc będzie co oglądać. Kategorie wyżej idzie JT Torres, którego ostatnio nie za często oglądamy w rywalizacji, ale możemy być pewni, że będzie ciężkim kawałkiem chleba dla reszty swojej drabinki. Tutaj natomiast czekają go tacy przeciwnicy jak Max Lindblad, DJ Jackson, Claudio Calasans czy Isaque Bahiense. Z drugiej strony natomiast liczymy na Tommyego Langakera, który będzie musiał przejść na swojej drodzę Michaela Liere Jr., Otavio Souze i innych mocnych graczy. Najbardziej interesujący jednak byłby finał JT vs Langaker.

 

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także