Maks Wiśniewski po Lizbonie

maksfoto: archiwum FB Maksa

Jeden z trzech naszych czarnych pasów, którzy wystąpili w najbardziej prestiżowej dywizji Adult na Mistrzostwach Europy BJJ Maksymilian Wiśniewski podzielił się z nami swoimi wrażeniami ze startu w turnieju w Lizbonie.

O swoich walkach

Witam Wszystkich czytelników Grappler Info oraz całą redakcję!!
W pierwszej walce kategorii Absoluto spotkałem się z Charles Gaspar Costa z Impacto Japan B.J.J Zawodnik parę kilo lżejszy, za to bardzo silny, tą walkę wygrałem po nie udanej próbie rzutu wczepiłem się za plecy i udusiłem. Drugą walkę przypadło mi walczyć z aktualnym mistrzem świata Aleksandrem transem z dani. Tym razem różnicą wagi była na moją niekorzyść, ponieważ Trans walczy w plusie. Postanowiłem że wciągnę do gardy i spróbuje walczyć z pleców.

Mój przeciwnik przeszedł mi gardę i zmuszony byłem uciekać z bocznej, Gdy z powrotem złapałem gardę wiedziałem że muszę zaatakować za wszelką cenę gdyż przeciwnik włada zwierzęcą siłą i tylko z zaskoczenia mogę wygrać tą walkę, postanowiłem wykonać przeprowadzkę i znaleźć się za plecami mojego oponenta, tak też się stało niestety sędzia przerwał walkę z powodu wypadnięcia za matę. W dalszej części walki opadłem z sił i mój przeciwnik podczas przechodzenia gardy poddał mnie dźwignią prostą na kolano.

W mojej kategorii która odbyła się w ostatni dzień w pierwszej walce poddałem przeciwnika duszeniem za pleców. Druga walkę przyszło mi walczyć z Aktualnym mistrzem świata Romulo Barallem bardzo cieszyłem się że mogę konkurować z takimi sławami jak on. Na początku walki udało mi się rzucić Romullo, następnie wiedziałem że będzie walczył pajęczą gardą dlatego starałem się zrywać jego uchwyty i przechodzić gardę niestety nie udało się i Aktualny mistrz Europy poddał mnie duszeniem krzyżowym.

O popełnionych błędach 

W pierwszej przegranej walce, uważam że mogłem bardziej rozciągać mojego przeciwnika i zarzucić szybsze tempo, niestety dałem się wciągnąć w jego grę. W walce z Romulo, zabrakło mi sił, gdyż byłem zaziębiony i mocno osłabiony a co do błędów uważam że zbyt małą presję włożyłem w przechodzenie gardy.

O swoich rywalach

Co do przygotowania fizycznego to nie byłem zaskoczony ME to zawody na które szykuje się większość zawodników i o braku przygotowania nie ma mowy co do technik również wszyscy prezentują wysoki poziom. Zaskoczyła mnie tylko siła jaką prezentował Aleksandre Trans i ruchliwość oraz konsekwencja jaką prezentował Romullo Barral. W tej chwili brakuje mi jeszcze doświadczenia w walce z takimi zawodnikami ale obiecuje je zdobyć jak najszybciej.

Lekcja wyciągnięta z Lizbony

Po zawodach w lizbonie, utwierdziłem się w przekonaniu że nie wolno się poddawać i brnąć cały czas do przodu a sukces nadejdzie. Tak jak mówiłem w poprzednim wywiadzie był to start sprawdzający moją formę przed World Pro. Jestem zadowolony i widzę że podążam w dobrym kierunku, jednak Kilka rzeczy będę musiał zmienić w moich przygotowaniach. Zły mogłem być tylko na przeziębienie, które dopadło mnie przed zawodami a na samym wyjeździe się pogorszyło, zabrało mi to trochę mocy jednak jestem zadowolony.

Jaką drogą powinno podążać Polskie BJJ by w przyszłości nasi zawodnicy mogli konkurować jak równy z równym czarnymi pasami z adult? Czy jest to w ogóle realne?
Nie zastanawiałem się , jak to powinno się rozwijać, ale wiem że Bjj to piękna dyscyplina z dzikiego kraju i taki niestety jest ten sport, piękny i dziki. Myślę, że jesteśmy o krok od Brazylijczyków, a Polacy w tym momencie już są znaczącym krajem w świecie Bjj. Co do konkurowania z czarnymi pasami adulto to jestem pewny że gdyby tego typu rangi zawody co ME były organizowane cześciej w Europie i były łatwiej dostępne dla przysłowiowego kowalskiego to zaskoczeni byli byśmy jak szybko Polak stał by na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Świata. Niestety Brak w tym sporcie sponsorów którzy pomagali by w wyjazdach na tego typu imprezy, w trenowaniu na co dzień by zawodnicy nie musieli martwić się o odżywki i sprzęt do trenowania. Czarne pasy w Bjj można porównać do zawodostwa w boksie czy innych dyscyplinach, gdyż trudy włożone w przygotowania i godziny spędzone na macie nie pozwalają na wykonywanie pracy zarobkowej. Zawodnicy, są perfekcyjnie przygotowani, wypoczęci i nastawieni odpowiednio do boju. Niestety zawodnik który ciężko trenuje i pracuje zarobkowo, nie jest wstanie konkurować z najlepszymi. Jeśli nie zmieni się to to długo jeszcze będziemy o krok od najlepszych.

Nie był to Twój pierwszy start w Lizbonie. Jakie dostrzegłeś różnice pomiędzy tymi zawodami a wcześniejszymi z Twoim udziałem?

Był to mój 5 start w Lizbonie. Jak co roku zdobyłem ogromne doświadczenie. Samo spędzenie 4 dni na zawodach musi się odbić na plus w moim jiu jitsu. W tym roku pierwszy raz w czarnych pasach wiec emocje były wysokie. Z roku na rok widać że startujących przybywa, oraz poziom walk jest co raz wyższy, a Polacy jak zwykle z workiem medali wracają do domu. Polecam ten wyjazd wszystkim, którzy trenują Bjj i mają aspiracje zawodnicze. Atmosfera panująca tam zapada długo w pamięci.

Pozdrowienia

Chciałbym pozdrowić i podziękować moim wszystkim sparing partnerom z klubu Gameness Team Poznań oraz Gameness Team Mosina, Filipowi Sadowskiemu z którym głownie przygotowywałem się do tego turnieju, Mojej wspaniałej dziewczynie i całej rodzinie za wyrozumiałość. Wszystkim Ekipą z polski Atos, Gold Team, Berserkers w tym Bagiemu za cenne podpowiedzi przed walkami. Oraz Firmie Pit Bull która wspiera mnie sprzętem treningowym.Osssss!!

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także