Polaris Pro Grappling 10 – Ryan, Jones i Williams z pasami mistrzowskimi

Wczoraj w Londynie odbyła się jubileuszowa, dziesiąta edycja prestiżowej gali Polaris Pro Grappling. Po raz kolejny mogliśmy oglądać emocjonujące walki zarówno w karcie wstępnej jak i głównej. Tym razem jednak aż trzy walki toczyły się o wysoką stawkę, bo o pasy mistrzowskie organizacji Polaris.

W pierwszej walce, którą obecnie możemy zakwalifikować jako kandydata do walki roku zmierzyli się Ethan Crelinsten i Ashley Williams. Stawką był pas kategorii lekkiej i panowie zaserwowali nam 15 minut ciągłego ruchu i walki o pozycję oraz szukanie technik kończących. Sędziowie mieli naprawdę trudne zadanie po pełnym dystansie, aby wskazać zwycięzce, a finalnie pas powędrował na biodra Ashleya Williamsa.

Co-main event czyli walka pomiędzy Craigem Jones i Matheusem Lutesem to również pełny dystans, który już jednak nie przyniósł tylu emocji. Lutes mocno pracował z góry nad obejściem gardy Jonesa, a ten szukał odpowiedniej okazji na zaatakowanie nogi. Raz sytuacja była podbramkowa, ale poddać na nogę takiego gracza jak Lutes to trudne zadanie. Decyzja zdecydowanie na korzyść Jonesa, który był aktywniejszy w akcjach ofensywnych.

W walce wieczoru stanęli 17-letni Nicky Ryan i były mistrz UFC Urijah Faber. Wszyscy zastanawiali się jak będzie wyglądała ta walka, a przypomnijmy że pomiędzy zawodnikami jest niemal 23 lata różnicy ! Tak jak się spodziewaliśmy Faber agresywnie i zapaśniczo próbował rozpracować gardę Ryana i robił wszystko, aby nie dać mu odrobiny miejsca na atakowanie nóg. Zrobiło się gorąco, kiedy Ryan znalazł swoją okazję i dość głęboko skontrolował nogę Fabera. Finalnie jednak Faber uciekł i włączył kolejny bieg nie mając jednak totalnie pomysłu na gardę Ryana. Sędziowie docenili większą pracę ofensywną Nickyego i pas mistrzowski kategorii piórkowej pozostał na jego biodrach.

 

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także