Photo Instagram @relsongracieoriginal
Informowaliśmy naszych czytelników o tym, że legenda sportu, czerwony pas BJJ, Relson Gracie został zatrzymany po kontroli autobusu na drodze do Rio de Janeiro. Brazylijczyk miał przewozić marihuanę amerykańskiego pochodzenia do Brazylii, co było jednym z cięższych zarzutów mu postawionych.
czytaj: Relson Gracie aresztowany za handel marihuaną w Brazylii
Po ogłoszeniu zatrzymania Graciego środowisko jiu-jitsu, które w dużej mierze propaguje korzystanie z marihuany (olejki CBD, maści itp.), zareagowało oburzeniem. Stanowisko zajął także jeden z czarnych pasów, Mike Stewart, założyciel Gracie Jiu-jitsu Maryland, który stanął w obronie Relsona:
Jak nam wiadomo, Gracie w swoich zeznaniach stwierdzał jakoby marihuanę przeznaczał jedynie do celów medycznych, aniżeli handlu. Sędzia przystał na to i dzięki temu Gracie ponownie jest wolnym człowiekiem.
Prawnik Graciego, Joao Francisco Neto, na łamach MMA Fighting wypowiedział się na temat całego zajścia:
Sportowiec i profesor Relson Gracie padł ofiarą wielkiego nieporozumienia. Żyje w Stanach Zjednoczonych i przywiózł lek na bazie kanabidiolu do celów terapeutycznych, a to wszystko zostało wyprodukowane i zdobyte w tym kraju na receptę. Jego aresztowanie przy rutynowej inspekcji zostało odwołane przez sądownictwo. Zgodnie z rezolucją ANVISA (Brazylijska Agencja ds. Zdrowia) takie leki można już importować na zwykłą receptę. Ta rezolucja wyklucza wszelkie możliwości popełnienia przestępstwa.