W piątek 26 marca odbyła się długo wyczekiwana gala WNO, której główna karta zapowiadała jak zwykle emocjonujące zestawienia. Tym razem daniem głównym był pojedynek Gordona Ryana z Vagnerem Rochą, a jak wiadomo o nadchodzących walkach tego pierwszego trudno jest nie słyszeć. Oprócz tego na gali wystąpili tacy zawodnicy jak Mikey Musemeci, który debiutował na gali WNO i to w formule No-Gi oraz reszta składu DDS w postaci Olivera Tazy i Nicka Rodrigueza.
W walce wieczoru Gordon Ryan pokonał Vagnera Roche przez poddanie trójkątem i mimo wcześniejszego trash-talku oddał dużo szacunku swojemu przeciwnikowi po walce:
Szacunek dla Vagnera i całej jego ekipy. Osiągnął tak dużo, że mógłby już spokojnie odpuścić, a jego dalsze zaangażowanie świadczy tylko o tym, że gość kocha rywalizować. Mógłby na spokojnie skupić się na nauczaniu w swojej akademii i prowadzeniu seminarek. Zrobił jednak to, czego większość się obawia, podjął wyzwanie. Jak można go nie szanować ? Mam nadzieje, że on i jego ludzie będą rywalizowali jak najdłużej.
W swoim pierwszym pojedynku w formule No-Gi od niemal 5 lat Mikey Musemeci pokazał światu, że jego gra adaptuje się również świetnie bez kimon. Po wciągnięciu do gardy i próbach atakowania nóg zajął pozycję z góry i zdominował Marcelo Cohena brutalną presją wygrywając pojedynek poddaniem z dosiadu.
Nicky Rod czyli kolejny podopieczny Johna Danahera stanął naprzeciw Yuri Simoesa czyli jednego z najmocniejszych zawodników w grze, gdzie pokazał swoją ewolucje przez całą walkę kontrolując Simoesa z góry i nie dając mu możliwości na pojedynczy atak czym zapewnił sobie wygraną przez decyzję sędziów. Wygrana powędrowała również do Olivera Tazy, który w bardzo wyrównanej walce z Johnnym Tama konsekwentnie polował na poddania również zapewniając sobie przychylność sędziów.