Bruno Malfacine powrócił do Rio z Worldsów jako szczęśliwy skowronek. Nie ma co się dziwić, w końcu udało mu się zdobyć swój trzeci tytuł. Bruno jest także podekscytowany drugim tytułem swojego klubowego kolegi Michaela Langhiego w kategorii lekkiej.
To były niezapomniane mistrzostwa dla mnie jak i mojego zespołu, który zdobył piąty tytuł. Langhi ma kontuzję ramienia, ale chcemy wykonać z nim parę treningów aby nie stracił rytmu. Jego wygrana jest ekscytująca, którą będzie mógł zabrać ze sobą do końca życia
Odnośnie jego walki finałowej z Caio Terra, którą wygrał na przewagi 3:2
Mundial jest najważniejszą imprezą, a końcowy wynik jest istotny dla wszystkich. Mam doskonały rok, wygrałem Mistrzostwa Europy, Pan Amsy i Mistrzostwa Brazylii. Brakowało mi tylko jednego medalu, więc musiałem być ostrożny by nie popełnić żadnego błędu. Nie każda walka wychodzi tak jaka chcemy.
O przyszłości i ewentualnego przejścia do kategorii piórkowej
Mieliśmy krótką rozmowę żartem z Fabio Gurgelem – powiedział mi, że jak wygrał swój piąty tytuł to mogę przejść wagę wyżej. To jest to co daje mi do myślenia, nowa kategoriia nowe wyzwania. Problemem byłoby to, jakbym widział zwycięzców kategorii rooster weight , byłbym zazdrosny!
Bruno odniósł się także do finału brązowych pasów pomiędzy Michela Langhiego z Ary Fariasem
Ta walka była bardzo zacięta i decydowały szczegół, pkt przewagi. Myślę, że Michel wyciągnie wnioski z porażki. On ma naprawdę głowę na karku.