Co jest kulane #30 czyli oldskul vs njuskul i rycerskie krucjaty

Miałem poczekać do jutra z napisaniem trzydziestki, ale generalnie to nic ciekawego się nie dzieje. No, oczywiście poza opadającym kurzem po kolejnych Mistrzostwach Świata Mastersów organizacji IBJJF. Internet opanowały artykuły o tym jak powinien wyglądać trening leciwych jiu-jiteiros i jak trenują najlepsi Mastersi w grze. Nie zabrakło także wyprawek o tym dlaczego „oldskul” prezentuje bardziej wartościowy poziom sportowy.

Kiedyś też byłem rycerzem. Rycerzem, który z mieczem i tarczą bronił wartości zakorzenionych w jiu-jitsu i jego fundamentów. Ideologię podkręcały manifesty ulubionych zawodników, którzy krzyczeli „make jiu-jitsu great again”. Chłonąłem, wiedziałem że tak powinno być, a to co jest teraz to jedna wielka chu#nia. Te całe 50/50, zamulanie w pozycjach, gra na przewagi i wogóle siadanie na dupę – co to ku#wa ma być ? Jiu-jitsu zostało stworzone to przewrócenia przeciwnika, kontroli w parterze i poddania. Inny scenariusz jest niedopuszczalny i psuje wizerunek naszego pięknego sportu. Nigdy nie byłem zwolennikiem przepychanek w komentarzach, zawsze wolałem konfrontować poglądy na żywo więc oszczędzałem je dla siebie i najbliższego grona.

Któregoś razu na necie pojawił się filmik autorstwa Rafael’a Lovato Jr, który w dość satyryczny sposób porównuje walki z Mistrzostw Świata adultów i mastersów. Wrzuciłem go na swojego wall’a i nie omieszkałem oczywiście podpisać go w rycerski sposób. Pamiętam, że ktoś wtedy zwrócił mi uwagę że te cała krucjata przeciwko nowej szkole jest słaba i maglowanie jej w kółko jest niedorzeczne. Jak przystało na rycerza w tamtym momencie miałem ochotę ruszyć z mieczem na wroga i przebić mu bebechy. Niestety nie udało się, a jedyne co pozostało to wewnętrzna frustracja i malkontent z napisem na t-shircie „kurła kiedyś to było”.

Od tamtego momentu minęło kilka wiosen, a wczoraj znów ktoś udostępnił powyższe video. Uśmiałem się po raz kolejny, ale coś we mnie zmieniło się bezdyskusyjnie. Rycerz chyba wreszcie zrzucił zbroję, miecz i tarczę ożenił na allegro i jedyne na czym mu zależy to robić swoje. Dlaczego ? Zrozumiał, że niektóre kwestie się nie zmienią, a ich krytyka to najlepsza droga do zwężenia horyzontów. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem wydaje się zrozumienie szerokiego spektrum tego sportu i różnorodności, który ma do zaoferowania. Niezmiernie ważnym było odnalezienie swojej drogi i usystematyzowanie tego jak chce by wyglądało jego jiu-jitsu. Stara czy nowa szkoła nie broni Ci być sobą i mieć wy#ebane na opinię innych. Idziesz na matę, robisz swoje i masz otwarty łeb. Inaczej umierasz. Stay true !

tekst: Łukasz Truskolawski

 

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także