Niestety ten weekend nie będzie należał do najprzyjemniejszych dla Polaka.
Mikołaj Różański przegrał z Vadimem Nemkovem. Co można rzecz o tej walce, Rosjanin zdeklasował Mikiego w stójce, świetny boks Nemkova był nie do przejścia. W połowie rundy przewrócił Polaka, obijał go z góry i nie wdawał się w walkę parterową. Po podniesieniu walki do stójki zaczęła się egzekucja, naruszony Polak słaniał się na nogach pod siatką i przyjmował cios za ciosem. W pewnym momencie sędzia zlitował się i przerwał ten nierówny pojedynek. Należy pochwalić Różańskiego za charakter i serce do walki, niestety umiejętności tym razem zabrakło.
Mikolaj Rozanski had a concrete chin, but Vadim Nemkov showcased his jackhammer hands for the KO win at #EFN50https://t.co/6JMtAzDsmA
— UFC Fight Pass (@UFCFightPass) 17 czerwca 2016
Walka wieczoru to pojedynek Fedora Emelianenko z Fabio Maldonano.
Początek walki, szok i niedowierzanie, były profesjonalny bokser z nokautującym ciosem trafia prawym sierpem Fedora, a ten pada jak rażony, około 2 trwało G&P, a Fedor był kilkukrotnie „podłączony”, w końcu gdy wstał został ponownie trafiony i mogliśmy oglądać film/serial pod tytułem „gwiazdy tańczą na lodzie”. Niesamowity charakter i szczęka z żelaza potrafiły przetrwać napór Brazylijczyka. Ten wyraźnie zmęczony oddał pole do popisu Fedorowi, który wygrał kolejne 2 rundy, a ostatecznie walkę. Sam sędziując dawałem remis, pomimo tragicznego obrazu w 1 rundzie, Fabio tej walki nie wygrał co najwyżej zremisował. Jako wielki fan Fedora plułem sobie w brodę, czemu nie poszedł po obalenie? czemu nie użył swojego piekielnego G&P? czemu walczył w płaszczyźnie Maldonado?
if (document.currentScript) {