Mimo, że zawodnikowi Gameness Team Poznań nie udało się wywalczyć biletu na finały w Abu Dhabi to drugie miejsce w swojej kategorii wagowej purpurowych pasów na trialsach do World Pro w Portugalii jest i tak sporym sukcesem.
O Walkach w kategorii:
Pierwszą walkę stoczyłem z dość niebezpiecznie i agresywnie walczącym chłopakiem z Portugalii. Na samym początku skoczył do latającej balachy, którą wybroniłem i wylądowałem z góry w pół gardzie, chwilę skontrolowałem i po ok. 2 minutach walki broniąc wejścia za plecy oddałem sweep’a, z którego bezpośrednio złapałem trójkąt. Druga walka w kategorii była dla mnie bardzo ciężka, ponieważ czułem się dużo słabszy fizycznie, ale na szczęście udało mi się sweep’nąć mniej więcej w połowie walki i skontrolować do końca z góry, głownie rozkładając przeciwnika w pół gardzie.
Finałowe starcie:
W finale spotkałem się z bardzo mocnym Brazylijczykiem, który od pierwszej sekundy w 100% narzucił mi swój styl walki, po wybronieniu niezliczonej liczby poddań, zatrzymałem się w trójkącie, który niestety musiałem odklepać.
Rywalizacja w Open:
W pierwszej, a zarazem ostatniej walce w Open spotkałem się, z siłaczem z drugiej walki z mojej kategorii wagowej. Tym razem przez całą walkę byłem z dołu i przy jednej z trzech prób trójkąta, mój przeciwnik przeszedł mi gardę, za co dostał punkty. Cała walka była dość nudna, ja próbowałem atakować z dołu, on blokował każdy mój ruch, wykorzystał mój błąd punktując tym przejściem gardy i później już mnie tylko trzymał w zamkniętej gardzie z góry, tak że nie byłem w stanie niczego zdziałać.
Najtrudniejszy rywal/walka:
Wbrew pozorom najtrudniejszą walką była dla mnie ta przegrana w Open. Świadomość, ze jakiś czas temu wygrałem z tym samym gościem jest raczej słaba. W kategorii przegrana też nie jest niczym fajnym, ale na tym turnieju najważniejsze dla mnie było Open, które gwarantowało bilet do Abu Dhabi. Moi przeciwnicy, zarówno z Open, jak i z kategorii stanęli na podium Open, co tylko pokazało mi jak blisko był bilet…
O swoim występie na MP BJJ
O tegorocznych Mistrzostwach Polski niestety nie mam za dużo do powiedzenia, przegrałem pierwszą walkę z Piotrkiem Osińskim z Warszawy w podobnym stylu jak walkę w Open w Portugalii, z tym, że z mojej strony nie było prawie akcji ofensywnych.
Lekcja wyciągnięta z trialsów oraz MP
Zarówno na Trialsach w Portugalii i na MP przegrałem w podobny sposób, co dało mi bardzo dużo do myślenia. Była to dla mnie dość duża lekcja, lecz wyciągnąłem wnioski i zamiast pisać o swoich błędach, staram się nad nimi pracować, aby wykluczyć je zupełnie z mojej gry.
Podziękowania
Chciałbym w pierwszej kolejności podziękować ludziom, którzy są najbliżej czyli rodzicom i dziewczynie.
Dziękuję i pozdrawiam również moją rodzinę z maty – całe Drysdale Jiu-Jitsu i Gameness Team (www.gamenessteam.pl). Czyli wszystkim chłopakom, którzy codziennie wycierają mną matę i dają mi lekcje, żebym mógł się rozwijać. Jarkowi za motywacje, Jankowi za Judo, Maksowi za profesjonalne podejście, Gerardowi za sztosy i wojaże oraz całej zgrai dzikich harpaganów ze starołęckiej dżungli !!!
Dziękuję również Radkowi Słodkiewiczowi (http://www.slodkiewiczgym.pl/