Dźwignie na nogi są obecnie niezwykle popularne, również wśród „kimoniarzy”. O tym, że nie zawsze tak było, oraz o momencie, kiedy postrzeganie leg locków zaczęło się zmieniać, opowiada Vinicius „Draculino” Magalhaes.
W pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych nawet dźwignia prosta na kostkę była źle postrzegana. „Jeżeli ktokolwiek próbował skończyć przeciwnika leg lockiem na zawodach, zostawał wygwizdywany przez publiczność. Było to określane oszustwem. Jeżeli wygrałeś pojedynek przez dźwignię na nogę, nie oznaczało to wcale, że byłeś lepszy od rywala.” – opowiada Draculino.
Wszystko się zmieniło za sprawą pierwszych mistrzostw świata ADCC w 1998 roku. „Widzieliśmy reprezentantów sambo i shooto, którzy często atakowali leg lockami i musieliśmy opracować obronę. Poprzez analizę ich stylu, zrozumieliśmy jak efektywne są dźwignie na nogi.” – wspomina Magalhaes.
Z resztek wątpliwości co do urywania nóg odarł wszystkich Royler Gracie, który zdominował kategorię do 66 kg ADCC w latach 1999-2001 i który często atakował rywali dźwignią na kostkę.