Za kulisami mówiło się już o tym od dłuższego czasu, dziś rano sztab Tybury podał do informacji, że to oficjalne.
Marcin Tybura (13-1) Mistrz GP oraz mistrz wagi ciężkiej federacji M-1, już od pewnego czasu mówił, że pragnie walczyć dla UFC. W swojej przedostatniej walce odniósł pierwszą porażkę w karierze z byłym już mistrzem wagi półciężkiej Stephanem Putzem, następnie wygrał z Ante Deliją (makabryczna kontuzja, złamanie kości piszczelowej po niskim kopnięciu). Po czym wakował swoje mistrzowskie pasy.
Dziś rano na portalu społecznościowym Marcina pojawił się wpis, że powalczy dla UFC i jest to dla niego spełnienie marzeń.
Negocjacje trwały miesiąc, a sama organizacja była zainteresowana Marcinem już rok temu. Wszystko przeciągnęło się w czasie przez stronę rosyjską, która nie chciała zwolnić naszego rodaka z kontraktu. Marcin ujawnił, że udało mu się wytargować lepsze warunki finansowe niż te, które proponowali Rosjanie, a także prawdopodobną datę debiutu, która powinna odbyć się w pierwszym kwartale roku. Zawodnik wywodzący się z United Gym, aktualnie trenuje u boku Piotra Jeleniewskiego, Janka Błachowicza oraz Kamila Umińskiego w warszawskim Fight Crossgym S4. „Tybur” rankingowo jest uznawany za najlepszego polskiego ciężkiego.
UFC chciało mnie już rok temu i wtedy zaczęły się pierwsze rozmowy. Poważnie do tematu wróciliśmy niecały miesiąc temu. Trwało to tyle, bo M-1 bardzo chciało mnie zatrzymać, mieli plany, bym walczył na gali w lutym. A z pasa mistrzowskiego sam nie zrezygnowałem. Gdy poprosiłem ich o zgodę na wznowienie negocjacji z UFC, ogłosili, że nie jestem już mistrzem.