Mariusz Linke czarny pas otrzymał 13 lat temu z rąk Jorge „Macaco” Patino, wczoraj lider światowego Gold Teamu promował Polaka nadając mu czwartą belkę na czarnym pasie. Nominacja odbyła się na letnim obozie Linke Gold Team w Białogardzie. „Manolo” z uwagi na poważne komplikacje zdrowotne był wyłączony ze startów i trenowania na macie, a lekarze dawali mu bardzo nikłe szanse na powrót do stuprocentowego zdrowia. Na szczęście po poważnym i inwazyjnym zabiegu Mariusz Linke powoli wraca do sił i małymi kroczkami wraca do treningu brazylijskiego jiu-jitsu.
To szczególny dla mnie moment , bo przez półtora roku walczyłem z kontuzją ( pod koniec to już raczej o życie ) i teraz powoli wracam na matę bez której po prostu nie potrafię żyć. Jeszcze raz dziękuję mojemu Mistrzowi Jorge Patino „ Macaco”, mojemu bratu Maciej „Lobo” Linke i wszystkim moim zawodnikom bez których nie było by tego wszystkiego. Ceremonia była dla mnie totalnym zaskoczeniem, a film który przygotowaliście wzruszył mnie do łez ( bo jak mężczyzna płacze to musi być poważny powód ) . Cieszę się że przy tej nominacji był także mój Tata ( bo jest moim bohaterem od momentu kiedy zrozumiałem kim jest bohater, a także to on zaszczepił i pielęgnował we mnie miłość do sportu ) oraz moje dzieciaki Mike ElNiño Linke i Bianka ( bo chciałbym aby wiedziały że warto trenować mimo że czasami jest ciężko a to wszystko dla takich chwil właśnie ). I na koniec przytoczę fragment piosenki Marka Grechuty „ Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy …”
