Sport poprawia samopoczucie, zmniejsza negatywne emocje i poprawia funkcjonowanie układu nerwowego. Chroni przed utratą masy mięśniowej, powoduje wzrost i wzmocnienie tkanki mięśniowej, słowem „sport to zdrowie”. Czy to powiedzenie sprawdza się w przypadku sportów walki, do których zaliczamy Brazylijskie Jiu-Jitsu?
Ten artykuł nie ma na celu zniechęcić do uprawiania sportu, wprost przeciwnie – chcemy ustrzec początkujących jiujiteiro i przypomnieć weteranom maty, jakie zagrożenia czyhają na nasze ciało, w trakcie wieloletniego treningu „arte suave”.
Badając liczne ankiety oraz bazując na doświadczeniu fizjoterapeutów, możemy wyróżnić trzy obszary najczęściej narażone na kontuzję w trakcie treningu BJJ:
- kolano
- łokieć
- bark
Warto od razu zadać pytanie, jakie techniki kończące mają wpływ na kontuzjogenność naszej dyscypliny, są to kolejno:
- przeprost na łokieć (balacha)
- skrętówka
- kimura
Jako ciekawostkę warto dodać, że staw skokowy jest o wiele bardziej narażony na uraz, kiedy trenujemy No-Gi.
Śmiało można powiedzieć, że nie ma zawodnika jiu jitsu, który nie doznał większego bądź mniejszego urazu. Dlaczego tak się dzieje, że BJJ jest, aż tak kontuzjogennym sportem ?
- To sport kontaktowy, co oczywiście zwiększa ryzyko kontuzji
- Omijanie rozgrzewki lub źle dobrana rozgrzewka przez trenera
- Brak regeneracji
- Brak odpowiednich zakresów ruchu w stawach, szczególnie mobilność bioder, która jest kluczowa w jiu jitsu
- Przeciąganie technik kończących zarówno osoby atakującej jak i tej w defensywie
- Agresywny i siłowy styl walki
Bazując na powyższych wnioskach, możemy zadbać o przedłużenie naszej kariery na macie, dbając o nasze ciało na kilka sposobów:
- Zadbanie o regenerację organizmu (sen, odżywanie, suplementacja)
- Odpowiednio dobrana rozgrzewka (mobilizacja i aktywacja obszarów najbardziej narażonych na kontuzje)
- Wczesne odklepywanie technik kończących