Oskar Piechota po VIII MP ADCC

fot.paradizart.pl [Oskar w środku]

Oskar „Imadło” Piechota na VIII Mistrzostwach Polski ADCC zdobył złoty medal w kategorii 87,9 kg oraz srebro w dużym Absoluto. Wynik godny podziwu, ale czy do końca satysfakcjonuje ambitnego, młodego zawodnika z Gdańska? Poniżej zapis rozmowy jaki udało nam się przeprowadzić z wychowankiem Zbigniewa Tyszki po Mistrzostwach Polski.

W finale miałeś zmierzyć się z Piotrem Bagińskim, który  jednak oddał Ci walkę. Jakie były Twoje pierwsze emocje, gdy dowiedziałeś się, że Bagi oddaje finał bez walki?

Zmierzyć się z kimś pokroju Bagiego na zawodach uważam ze duże osiągniecie. W pierwszym momencie myślałem, że sobie ze mnie zażartował (jest znany ze swojego poczucia humoru), potem powiedział, że jest kontuzjowany i przeprasza, ale nie może walczyć dalej. Nie czuje się dobrze z tym, że stanąłem na podium bez walki, ale nie było to zależne ode mnie.

Czujesz niedosyt, że zdobyłeś złoto bez walki?

Trenujemy po to żeby walczyć, medal to symbol i dodatek, który ma nam przypominać o stoczonych walkach i drodze po zwycięstwo. Jeżeli nie można się sprawdzić to spoglądając na taką „blaszkę” zawsze będę czuł niedosyt z powodu niestoczonej walki.

Przejdźmy do Twojej rywalizacji w dużym open, w którym zdobyłeś srebrny medal. Opowiedz nam o swoich walkach..

Losowanie trochę nie dopisało i pierwsza walkę miałem mieć ze swoim kolegą, który u mnie trenuje – Adrianem Hoffmanem, ale oddał mi walkę. W kolejnej zmierzyłem się z Filipem Orlikiem również mój kolega obecnie trenujący w naszym klubie, wygrałem przez gilotynę.

W finale stoczyłeś zacięty bój z Tomaszem Narkunem. Kilkukrotnie próbowałeś gilotyny, jednak bezskutecznie choć w niektórych momentach wydawało się, że gilotyna jest dopięta bardzo ciasno. Co o tym sądzisz?

Myślę, że Narkun jest bardzo dobrym i doświadczonym zawodnikiem, fakt był moment w walce, w którym zapiąłem gilotynę, ale nie mogłem ściągnąć jego głowy do maty, dobrze się bronił.

fot.Paradizart.pl

Czy już na chłodno kilka dni po zawodach zawalczyłbyś z Żyrafą, który jest cięższy od Ciebie o 10 kg tak samo? Może lepszym rozwiązaniem byłoby szukanie dźwigni na nogi w walce z większym od siebie rywalem?

Mam wiele przemyśleń i na pewno czeka mnie jeszcze dużo pracy, z każdej walki wyciąga się jakieś wnioski, jeżeli chodzi o próby dźwigni na nogi to coś tam próbowałem, ale bez skutecznie.

Po walce byłeś bardzo wyczerpany i przez długi okres nie mogłeś do siebie dojść. Opowiedz nam co się wtedy działo? Podobno miałeś pojechać do szpitala?

Do szpitala miałem jechać z ręką, żeby sprawdzić czy aby na pewno wszystko jest ok, a przy okazji koledzy mówili, ze może podłączą mnie do kroplówki i postawi mnie to na nogi . Potrzebowałem po prostu trochę czasu żeby dojść do siebie, poleżałem wypiłem carbo i było już ok.

/p>
Czy udało Ci się na MP ADCC poddać kogoś swoim firmowym Brabo Choke? Dalej jest to twoja ulubiona technika czy też przez ten rok czasu rozwinąłeś swój wachlarz faworyzowanych technik?

Oczywiście cały czas bardzo lubię brabo, ale na tych zawodach chyba nawet nie miałem pozycji, z której mógłbym spróbować tego duszenia.  Jakoś specjalnie nie nastawiałem się na to. Jeżeli chodzi o nowe techniki to nie wiem czy mam jakieś ulubione, ostatnio przerabiamy dużo dźwigni na nogi.

Plany na przyszłość na ten sezon?

Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem; na pewno Mistrzostwa Europy ADCC we Wrześniu, a co do innych startów będę musiał to sobie na spokojnie rozplanować w czasie i skonsultować z trenerami.

Na koniec podziękowania.. dla kogoś..

Dziękuję wszystkim kolegom z klubu, Zybiemu za to, że naprawdę w nas wierzy, trenerowi Rafałowi Sobieckiemu za pomoc w przygotowaniach na siłowni, firmie Fitmax oraz Ground Game.

Pozdrawiam czytelników Grapplerinfo

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także