1 lutego minęła 10 rocznica śmierci Carlson Gracie, jednak dla ludzi, którzy go znali, nie była to smutna rocznica, a wręcz przeciwnie tego dnia było wiele powodów do radości.
W ubiegłym tygodniu pod okiem czarnego pas Gracie Marcelo Saporitow w Rio de Janeiro, odbyło się uroczyste otwarcie po raz kolejny akademii imienia Carlson Gracie. Jest to historyczne miejsce treningowe, gdzie Gracie ukształtował cztery pokolenia mistrzów począwszy od założenia szkoły w 1970 roku, aż do jego śmierci w 2006 roku.
W czwartkowej uroczystości wzięły udział czarne pasy reprezentujące różne pokolenia, niektóre z nich pomagały Saporito – głównemu trenerowi akademii od 1998 r., finansowo w ponownym otworzeniu akademii pod nazwą “Brazilian Kodokan.” Jednym z gości był Fernando Pinduka, który przeszedł do historii po swojej debiutanckiej walce vale tudo z Marco Ruas w Maracanazinho Gymnasiun w 1984 r.
„Przed Cralsonem, Gracies nauczali jiu jitsu tylko wyższe sfery społeczne” powiedział Pinduka. „Był człowiekiem, który stworzył jiu jitsu popularne dla wszystkich klas, a to jest dojo gdzie stworzył wielu mistrzów z różnych pokoleń. To miejsce wiele znaczy dla brazylijskiego MMA.”
Poza studentami, braćmi Carlsona, Reysonem i Robsonem, była również obecna, jego żona, Marly Gracie.
„To jest prawdziwa szkoła samurajów, gdzie mój brat wyszkolił wiele pokoleń mistrzów,” pochwalił Robson, ojciec Renzo Gracie, który jest najstarszym żyjącym członkiem rodziny.
Crezio Souza zawodnik, który zmierzył się z Danem Hendersonem w swoim debiucie w vale tudo w 1998 roku, przypomniał, że dziedzictwo jego mistrza można liczyć dzisiaj w czołowych teamach MMA.
„Gdziekolwiek spojrzeć na świecie, będzie można zobaczyć team MMA z kimś, kto już wyszedł z tego miejsca,” wyjaśnił Souza. „American Top Team, Blackzilians, Nova Uniao, Team Alpha Male, Team Nogueira – dziedzictwo Carlson jest wszędzie, a wszystko zaczęło się tutaj.”