Sytuacja z którą przyszło nam obcować w bieżącym roku kalendarzowym nie sprzyja optymistycznemu nastawieniu. Utrata zdrowia, pracy i ciągła niepewność jutra to hipotezy, które wydają się dziś chlebem powszednim, a natłok informacji potrafi skutecznie nakręcić całą spiralę czarnych scenariuszy.
Dlatego właśnie kluczowym aspektem, który pomaga przetrwać jest wsparcie i świadomość tego, że nie jesteśmy sami. Zarówno jedno jak i drugie otrzymujemy właśnie poprzez treningi Jiu-Jitsu, a najlepiej oddają to słowa, które Adam Wardziński zawarł we wczorajszym wpisie na swoich social mediach:
„Dlaczego jiu jitsu jest nam tak bardzo potrzebne w czasach kryzysu?
Po pierwsze kiedy dotyka nas jakikolwiek kryzys to chcemy być zdrowi. Zdrowie daje siłę a siła daje niezależność. Przypadkowo ćwiczący jiu jitsu to najzdrowsza i najbardziej odporna grupa osób jaką znam. Dlaczego? Generalnie trenowanie czegokolwiek i aktywność ruchowa zwiększają naszą odporność ale sporty wymagające bliskiego kontaktu działają tu jeszcze lepiej. Jest tak ponieważ ilekroć wchodzimy w bliski kontakt z inną osobą nasz system odpornościowy ulega uaktualnieniu. Kiedy my sparujemy na macie nasz system odpornościowy również trenuje – uczy się jak odpierać wszelkie nieprzyjazne drobnoustroje z którymi właśnie się zetknął.
Inną rzeczą którą obserwuję od wielu lat jest fakt że jiu jitsu naturalnie popycha ludzi trenujących w kierunku lepszych nawyków i higieny życia. Jiujiteiros szybko zdają sobie sprawę że dłuższy sen i lepsza dieta poprawiają wyniki na macie. Te dwa czynniki również zwiększają naszą odporność. Dobrze zregenerowane i odżywione ciało ma siłę na walkę z każdym nieprzyjacielem.
Druga rzecz. Kiedy przychodzi kryzys chcemy czuć się pewni siebie i gotowi do samodzielnego radzenia sobie z problemami. Nie ma nic gorszego jak uczucie zależności, bezradności i bezsilności. Jiu jitsu wciąż pokazuje praktykującym je jak silni potrafią być kiedy sytuacja tego wymaga, jak szybko potrafią działać i podejmować decyzje kiedy tego potrzebują, jak sprytni i innowacyjni potrafią być pod presją. Te wszystkie cechy tylko się rozwijają i wzmacniają wraz z czasem i doświadczeniem jakie zbieramy na macie. Pewność siebie jest często efektem świadomości siły jaka w nas drzemie. Jiu jitsu jest narzędziem które tę siłę ujawnia.
Trzecia sprawa – w czasie kryzysu chcemy mieć wokół siebie ludzi na których wsparcie możemy liczyć. Jiu jitsu zbliża ludzi. Codzienne dzielenie trudów na macie, wspólnie spędzony na doskonaleniu się czas, nie raz przelewane krew i pot (rzadziej łzy) sprawiają że stajemy się sobie bliżsi.
Ostatnie ale równie istotne. Kryzys może powodować ekstremalne sytuacje w których przydatne mogą okazać się umiejętności samoobrony. Podstawy jiu jitsu świetnie sprawdzają się jako techniki samoobrony. Oczywiście dobrze być też zwyczajnie silniejszym i szybszym od przeciętnego zjadacza chleba. Warto zawsze mieć nadzieję na pozytywny obrót spraw ale trzeba być też przygotowanym na najgorsze!
Pokaż ten post swojemu znajomemu który nie trenuje. Wiele osób jest wystraszonych aktualną sytuacją, czują się samotni, zestresowani, słabi i zależni. Być może jiu jitsu stanie się dla nich terapią i narzędziem które pozwoli przejść w przyszłości każdy kryzys – globalny bądź personalny.”
I choć może wydawać się to totalnie sprzeczne z tym co zalecane, pamiętajmy że to właśnie trening, ruch i aktywność jest teraz największym sprzymierzeńcem naszego zdrowia. Zdrowia, który w ujęciu całościowym dotyczy zarówno naszego ciała jak i stanu psychicznego.
fot. BoroJitsu