BJJ w korporacji? Czemu nie?!

Od kilku lat dochodzą nas informacje zza oceanu, że takie ogromne korporacje jak Google, Facebook czy Linkedin, proponują swoim pracownikom zajęcia z brazylijskiego jiu-jitsu z instruktorami z najwyższej półki. Pomysł jest niezwykle ciekawy, a argumenty, którymi posługują się te firmy bardzo zasadne. Swą inicjatywę podpinają pod stwierdzenie, że pracownik wyluzowany oraz odstresowany będzie pracował wydajniej. Coś w tym jest, prawda? Ponadto, celem tych zajęć jest zdrowie oraz dobra forma fizyczna. Każdy ma inny cel w wysiłku fizycznym i  Google, czy inne korporacje, chcą sprostać każdemu z nich. W artykule Business Insider opisany jest przypadek ośrodka sportowego Google w Kalifornii, gdzie trenerem w 2014 roku został Milton Bastos. Stwierdza on, że takie zajęcia niewiele różnią się o tych regularnych w jego Akademii, natomiast widać, że tym ludziom zależy na oderwaniu się od pracy i maksymalnie skupiają się na danym temacie treningu. Warto dodać, że w takim Googlowym kompleksie sportowym oferowana jest niezwykle szeroka oferta zajęć ruchowych (125 zajęć fitness w tygodniu!).

Jak byście zapatrywali się na taką opcję w Polsce? Sama pracuję w dużej korporacji i chętnie na takie zajęcia w porze lunchu bym się wybrała. Uważam, że to nie tylko wspaniała popularyzacja sportu, ponieważ wielu z pracowników, którzy załapią bakcyla BJJ, mogłoby sie pojawić później w naszych akademiach, ale również i niesamowita okazja na oderwanie się od pracy i stresu z nią związanego. A być może gdzieś w naszym kraju takie zajęcia już sie odbywają, a ja żyję w błogiej nieświadomości? Dajcie znać!

|Mario 

 

 

 

 

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także