Co jest kulane #24 czyli o odrabianiu lekcji słów kilka

Wakacyjny okres, rozjazdy i brak chwili na piątkowy felieton. Może nie dzieje się zbyt wiele, aczkolwiek na tapetę wrócił jeden z tematów poruszanych przez lata. Ba, nawet w jednym z pierwszych odcinków Wolnej Maty, w której z Gonzem nawijaliśmy na temat działań organizacji ACB i ich działania na polskim podwórku. Okazało się, że ACB wraca do naszego kraju z podwójnym przytupem ! Oprócz Otwartych Mistrzostw Europy w formule No-Gi organizacja po raz kolejny szykuje galę, na której zobaczymy w akcji nie tylko światową czołówkę, ale i walki Polaków. Dziś jednak dwa słowa o tym pierwszym turnieju, na którym może wystartować każdy…..pytanie tylko czy każdy o tym wie?

Marcowe ME w kimonach zostały ogłoszone na trzy tygodnie wstecz. Fakt, można było kalkulować i rozważać udział z racji na brak odpowiedniego czasu na przygotowania. Zastanawialiśmy się wtedy, czy ACB po takim frekwencyjnym fiasku wróci jeszcze na nasze podwórko. Całe szczęście wraca, po raz kolejny z konkretem. Zawody o randze Mistrzostw Europy kojarzą nam się z Lizboną bądź Rzymem, a mogą zacząć kojarzyć się z Warszawą. Perspektywa uczynienia naszej stolicy miejscem, do którego będą zjeżdżali się zawodnicy z najwyższej półki, wydaje się być wielkim krokiem w rozwoju polskiego jiu-jitsu. Tutaj nasuwa się pytanie, czy odrobiliśmy lekcję ? Czy zależy nam na rozwoju jiu-jitsu w naszym kraju?

To pytanie powinien zadać sobie każdy aktywnie startujący grappler. Zarówno niższe stopnie, jak i najwyższa półka. Ileż to pieniędzy zostało wydane na wyjazdy za granicę, z których notabene największym profitem było doświadczenie? Nie deklasując jego arcyważnej roli, koszta mogłyby jednak się lekko zoptymalizować, kiedy turnieje rangi Mistrzostw Europy odbywałyby się na miejscu. No i oczywiście rzecz kolejna czyli nagrody pieniężne. Czy startowe może być zwrotną inwestycją ? Okazuje się, że tak ! Nawet na poziomie białych pasów do wygrania jest koperta z zielonymi, które zrefundują koszta i wynagrodzą wysiłek włożony w przygotowania i start. W momencie wypłaty pieniężnej za wygraną, żegnamy się z trybem amatorskim. Zjawisko te natomiast powoduje, że namacalnie dostrzegamy zmiany, o których dyskutowano latami. Pokrótce – zmianę na lepsze.

Konkluzja? Wnioski? Ten tekst mógłby się nazywać „dlaczego warto wystartować na ME ACB w Warszawie”, aczkolwiek jest to zbyt oczywiste. Jeżeli siedzicie w temacie, dobrze wiecie co jest pięć, to zdajecie sobie sprawę jaką szanse dostaje nasza dyscyplina w danym momencie. W skali ogólnoświatowej, ale przede wszystkim lokalnie, w Polsce. Przed nami wspaniały weekend na którym będziemy oglądali najlepszych zawodników na świecie, a drugiego dnia naładowani emocjami będziemy mogli sprawdzić się na wysokim poziomie i powalczyć o koperty, nie tylko o medale i doświadczenie. Widzimy się na miejscu !

tekst: Łukasz Truskolawski

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także