Co jest kulane #65 czyli my, rzemieślnicy anno domini 2019

Chwile minęło od ostatniego wydania, ale cóż. Nie ma lekko. Koniec końców przyszedł właśnie ten czas w którym piśmienne potrzeby przejmują dowodzenie i z racji na ilość refleksji związanych z kolejnym 31 grudnia w kalendarzu po prostu siadasz i piszesz.

My już nie jesteśmy niszą. Już nie. To, że nie oglądamy Polarisa w polsacie czy na kablówce nic już nie znaczy. To, że dalej większość na nazwę Brazylijskie Jiu Jitsu reaguje karpiem i capoeirą również nie ma najmniejszego znaczenia. Urośliśmy wewnętrznie i to do takich rozmiarów o jakich nie marzyliśmy jeszcze kilka lat temu.

Przyszły czasy social mediów. Narzędzia do autopromocji narobiły sporo zamieszania w popularyzacji dyscypliny i dzięki temu już nawet ciocia Krysia może zobaczyć, że jej ukochany siostrzeniec zrobił blachę na kolejnych zawodach i pokazać to koleżankom. Rozjaśnić im skróty IBJJF czy ADCC i że KSW to organizacja a nie dyscyplina sportu. Można tego nie doceniać, można karcić tych fejków, którzy budują swoje legacy na turniejach o pietruszkę, ale ostatecznie to wszystko się dzieje. Żyje. Pompuje i uwydatnia przepływ do coraz szerszego grona odbiorców.

Kilku z nas może wreszcie powiedzieć, że Jiu-Jitsu oprócz oczywistej zajawki daje od siebie coś więcej. Wypełnia lodówki, zasila domowy budżet, funduje podróże i daje poznać kawał świata. Nie musisz już być na ścisłym topie, aby to się udało. Ludzie chcą się uczyć, chcą zgłębiać sztukę i robić progres w życiu, a Ty, uzbrojony w lata doświadczeń i ogień pasji możesz przekazać im esencję i dać to czego potrzebują. Nie ma co ukrywać, że skorzystaliśmy na krosfitowo-fitnesowym boomie dzięki któremu ludzie chętniej przychodzą na treningi grupowe czy indywidualne. Okazuje się, że Jiu-Jitsu jest także sposobem na lepszą formę fizyczną, ogarnięcie diety czy po prostu sposobem na zdrowsze życie.

W dobie tej industrializacji nie tylko spijamy słodką śmietankę, ale nierzadko płacimy zbyt wysoką cenę takiego życia. Lata lecą, PESEL robi swoje, a wszystko dookoła wręcz wydziera japę z pasją generała, abyś bez wymówek zrobił jeszcze i jeszcze więcej. Nagle się okazuje, że cierpią na tym osoby najbliższe, spędzamy w domu za mało czasu, a co gorsza dopadają nas problemy zdrowotne. Kiedy te już staną na drodze nie wiemy za bardzo co ze sobą począć, gdyż finalnie jesteśmy na jakimś tam etapie bycia pracoholikiem. Teraz już trochę kumam dlaczego Mendesi odeszli z gry tak wcześnie i kiedy Rafa w jednym z popularnych wywiadów wspominał o istocie równowagi pomiędzy matą a domem chodziło mu właśnie o to. Chyba po prostu kiedy czujesz, że osiągnąłeś dokładnie to czego chciałeś rzucanie się na więcej może być na dany moment chciwe. Nie mam się czego obawiać, gdyż nie zrealizowałem nawet ćwiary swoich założeń także keep goin’ 🙂

Patrze z podziwem na swoich kolegów po fachu, którzy ciężko pracują nad utrzymaniem tego spełnienia. Jest pewien życiowy truizm, który mówi „rób to co kochasz, a nie przepracujesz ani jednego dnia w swoim życiu”. Bardziej chyba odpowiada mi wersja, że będziesz zapie#dalał dwa razy ciężej, aby to wszystko utrzymać. Jedyną różnicą przy pobudce o 6:30 jest to czy idziesz  w miejsce, którego nienawidzisz czy tam, gdzie lubisz być. I to nie jest tak, że zawsze lubisz i zawsze świeci słońce. Czasami masz serdecznie dość i świadomość tego, że znów dziś poprowadzisz 9 rozgrzewek przyprawia Cię o niechęć. Zawsze chciałeś tutaj być. Zawsze chciałeś pchać Jiu-Jitsu w świat i zarażać ludzi pozytywem zawartym w sztuce. Dlatego przyjmujesz te dni w których wszystko idzie jak i te, w których masz już dość przed drugą zmianą.

To my, rzemieślnicy anno domini 2019. Wdzięczni za to co dostaliśmy, zmęczeni już we wtorek i głodni walki w niedzielę. Fajnie było dotrwać takich dni. Fajnie, że najlepsze przed nami i niezależnie od drogi, którą zdecydujemy się obrać możemy nieść dobro jakie dostaliśmy przez lata praktyki BJJ. W nowym roku trzymajcie fason, bądźcie zdrowi i spełniajcie swoje marzenia bo chcieć znaczy móc. OSSS.

tekst. Łukasz Truskolawski

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także