Czemu nie mogę zrobić siły piekielnej?

 „Jiu-Jitsu to technika, nie siła (Andre Galvao to przecież chuchro), Helio Gracie był słabowity(m kapitanem drużyny wioślarskiej), w parterze rozmiar nie ma znaczenia (10-krotnym mistrzem świata jest przecież kurdupel Roger Gracie)” 

Życie na macie brutalnie weryfikuje te jakże chwytliwe slogany reklamowe BJJ.

BJJ siłą stoi nie mniej niż techniką, bo gdy technika (software) jest na podobnym poziomie, w grę wchodzą atrybuty (hardware). Żeby nasze techniki wchodziły gładko trochę siły jest jednak potrzebne. Nie mówię zaraz żeby uprawiać attribute-based jiu-jtsu (vel. wyciskanie przeciwnika który ma nas w bocznej) ale po latach negacji nawet do mnie dociera że na pewnym poziomie wspomaganie swoich sweepów i przejść siłą i dynamiką jest delikatnie rzecz ujmując wskazane.

Wielu z nas robi podciągania, zarzuty czy kettlebelle i zastanawia się czemu nie odczuwają znacznych przyrostów siły. Powodów może być wiele:

Zła mechanika

Podobnie jak w BJJ, w treningu siłowym technika jest ważna. Tak samo jak przechodząc gardę zgarbieni jak dziad w najlepszym wypadku oddajemy przeciwnikowi sweepa tak samo wykonując ćwiczenia siłowe należy pamiętać o prawidłowej postawie i wszystkich kluczowych elementach ruchu. Pozornie łatwe ćwiczenia, takie jak snatche czy martwe ciągi, jeżeli wykonuje się je na hurra mogą w najlepszym razie nie przynieść pożądanych efektów a w najgorszym doprowadzić do kontuzji. Warto się doszkolić albo pozyskać pomoc kogoś kto ma pojęcie o treningu, którym chcemy uzupełnić nasze BJJ.
Robisz to co lubisz a nie to czego potrzebujesz

Znowu, podobnie jak w BJJ- są ćwiczenia które lubimy bardziej a są takie które lubimy mniej. Nie jest to powód by unikać czy zaniedbywać te drugie. Podobnie jak guardeiro nie może ignorować drilli na przejście gardy, tak podczas wizyt na siłowni nie możemy ograniczać się jedynie do robienia pleców czy klaty. Tak, nogi też trzeba.

Brak czasu na regenerację

Każdy trening powoduje iż nasze mięśnie przechodzą mikrotraumę- włókna mięśniowe są zrywane gdy podnosimy jakiś ciężar. Po zakończeniu treningu, tkanki zaczynają się naprawiać i nasz organizm „dokłada” w dane miejsce więcej tkanki mięśniowej, w celu zabezpieczenia tego miejsca przed przyszłymi obciążeniami. Tak rosną nasze karabiny i tak stajemy się silniejsi. Żeby proces ten przebiegał efektywnie konieczne jest danie organizmowi czasu na regenerację co wiąże się z odpowiednim odżywianiem, rozciąganiem i snem.

Zaniedbanie mobilności czyli jak nie stać się klockiem

Mechanika ruchu i elastyczność mięśni są ze sobą nierozerwalnie powiązane. Aby wyciągnąć jak najwięcej z naszych nowobudowanych mięśni konieczne jest rozciąganie ich I dbanie by gwarantowały pełen zakres swobodnego ruchu. Sam Dancer, siłacz który w martwym ciągu podniósł 655 funtów (ok 300 kg) żelastwa, spędzał 3 godziny dziennie na treningu mobilności, przez 3 miesiące przed ww. wyczynem.
Lęk przed porażką

Software determinuje hardware, czyli musimy wierzyć że skoro nasz trening jest dobrze zaplanowany, wykonujemy nasze ćwiczenia poprawnie, dbamy o mobilność i pozwalamy organizmowi się zregenerować, nasz cel zostanie osiągnięty. Przekonanie o celowości tego co robimy i wiara w to że przyniesie efekt przekłada się wprost na nasze wyniki i efektywność.

Nie odżywiasz się odpowiednio

Nasz organizm potrzebuje paliwa a karabiny amunicji. Jeżeli nie dostarczamy organizmowi budulca do odbudowywania mięśni, oprócz tłuszczu zaczniemy spalać te mięśnie które już mamy, zamiast budować nowe. Nasze odżywianie musi być nie mniej przemyślane niż sam trening. Wielokrotnie widziałem co dobra dieta była w stanie wyciągnąć ze znajomych jiu-juteiros i efekty niejednokrotnie były zaskakujące.

Na motywach Boxlifemagazine

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także