
W rozpoczynających się w tym tygodniu mistrzostwach Europy liderem naszej reprezentacji będzie brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Londynu, Damian Janikowski. – Poprzeczkę stawiam sobie bardzo wysoko. Myślę, że po pierwszych walkach będę widział czy trafiłem z formą na dany dzień.- mówi w wywiadzie dla tylkoigrzyska.pl Damian Janikowski
Bartłomiej Czaja: Jak przebiegały przygotowania do Mistrzostw Europy?
Damian Janikowski: Przygotowania przebiegały według planu. Mieliśmy pewne założenia odnośnie treningów i wyjazdów. Trener zaplanował cykl obozów w różnych miejscach. Byliśmy we Władysławowie, Giżycku i na Kubie. Teraz przebywam na ostatnim zgrupowaniu przed wyjazdem do Gruzji. Łapię świeżość i reguluję wagę. Muszę zejść z 90 kg do 84kg.
Mistrzostwa Europy to pierwsza po IO duża impreza. Spodziewasz się wszystkich swoich najgroźniejszych rywali w najwyższej formie ?
– Doświadczeni zawodnicy, którzy mają za sobą występy na wielu ważnych turniejach zawsze są groźni. Ja spodziewam się wielu dobrych walk z udziałem młodych zawodników, którym będzie zależało na tym, aby się pokazać i w przyszłości zdobyć kwalifikację olimpijską. Impreza w Rio nabiera innej wagi w kontekście propozycji usunięcia zapasów z programu Igrzysk Olimpijskich 2020.
Jaki cel masz na te mistrzostwa ?
– Poprzeczkę stawiam sobie bardzo wysoko. Myślę, że po pierwszych walkach będę widział czy trafiłem z formą na dany dzień. Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli liczę na złoto. Jeżeli coś pójdzie nie tak zrobię wszystko, aby zdobyć medal.
Przez dwa tygodnie byłeś na Kubie czego nauczyłeś się od zawodników tego kraju. Co dał Ci ten wyjazd?
– Przez dużą część wyjazdu na Kubę chorowałem i nie zrobiłem tak wielu treningów jak koledzy z kadry. Trochę pograliśmy w koszykówkę, uprawialiśmy sporty wodne. Miałem też okazję potrenować z kubańskimi zapaśnikami. Na koniec wystartowałem w zawodach, w których zająłem drugie miejsce.
W turnieju na Kubie przegrałeś jak sam mówiłeś niesłusznie. Jak sędziowie „przekręcili” Twoją walkę? Co wydarzyło się na macie?
– Szkoda o tym mówić. Sędzia miał dziwny pomysł na przyznawanie punktów za akcje. Czasami dawał, czasami nie… . Efekt końcowy był taki, że wygrał zawodnik z Kuby.
Mamy młodą, jednak bardzo zdolną kadrę klasyków. Jak oceniasz szanse swoich kolegów?
– Nasi zapaśnicy są na pewno bardzo zdolni. Umiejętności poszczególnych zawodników zweryfikuje mata. Walki sparingowe to jedno, ale liczą się walki na zawodach. Życzę chłopakom jak najlepiej.
Czy jesteś w pełni zdrów, przygotowania przebiegały bez komplikacji?
– Raczej tak. Jak człowieka nic nie boli to znaczy, że nie żyje (śmiech). Jeżdżę na wszystkie zgrupowania i ciężko trenuję. Zdarzają się drobne urazy, ale nie wykluczają mnie one z udziału w walkach.
W tym sezonie walczyłeś w Bundeslidze. Jak oceniasz poziom tej ligi i walk?
– Bundesliga jest na najwyższym poziomie. Wszystko jest profesjonalnie zorganizowane. Niemieckie kluby wypożyczają najlepszych zawodników z całego świata. Wielu z nich to medaliści olimpijscy. Walcząc tam mogę podnosić swoje kwalifikacje i mieć kontakt z „zapaśniczą czołówką”.
Nie trudno nie wspomnieć o chęci wyrzucenia zapasów z IO. Jak Ty ocenisz tą decyzję? Czy jest to możliwe po tym jak świat zapasów zareagował? Czy byłbyś zdolny pójść w ślady Suprona i oddać medal z IO?
– Nie planuję takiego ruchu, ale szanuję i podziwiam decyzję Andrzeja Suprona. Wierzę, że zapasy pozostaną dyscypliną olimpijską. Liczę na to, że po tym całym zamieszaniu wszystko wróci do normy i Igrzyska Olimpijskie w Brazylii nie będą moimi ostatnimi.
źródło: tylkoigrzyska.pl



