Nie wiem jak wy, ale kiedy ja zaczęłam oglądać swoje pojedynki z zawodów, byłam tak niespokojna i pełna emocji, że ledwo mogłam usiedzieć w krześle. Prze te silne emocje, często odpuszczałam sobie oglądanie i analizowanie swoich walk. Jednak ostatnio, przekonałam się, że to niezwykle pomaga w eliminowaniu swoich błędów. Być może oglądanie dla mnie ma ogromne znaczenie dlatego, że jestem wzrokowcem, natomiast myślę, że nawet dla „nie-wzrokowców” będzie to miało wartość dodaną. Poza tym, staram się oglądać także walki zwycięskie, bo i w nich zdarzają się złe momenty, błędy, nad którymi warto popracować na treningu.
Rzeczywiście może być tak, że oglądając przegrane pojedynki, będziemy przeżywać tę porażkę na nowo, od początku. Aby tak się też nie stało, należołaby się skupić na celu, który sobie postawimy przed oglądaniem nagrania. Cel jest prosty – wychwycić jak najwięcej szczegółów – złych i dobrych – aby jeszcze bardziej ulepszyć swoją grę.
Mogłabym usłyszeć argument: niestety nie jestem w stanie poradzić sobie ze zdenerwowaniem podczas oglądania, nawet gdy chcę się skupić na szczegółach technicznych. Jako „kontrargument” powiem, że gdy zaczęłam oglądać swoje walki, to po 5 czy 8 replay’u emocje już odchodziły zupełnie na bok. Może i Tobie powtarzalność pomoże?
Poza tym, wcale nie musisz skupiać się na swoich błędach – wychwyć też swoje udane akcje, które będzie można jeszcze bardziej dopracować na treningach i które będą włączone do twojego repertuaru na stałe, a być może i staną sie twoją wizytówką.
Jeśli jesteś niższym pasem, tak jak ja, to nagrane pojedynki możesz pokazać swojemu trenerowi czy koledze/koleżance z wyższym pasem, a oni na pewno dadzą ci kilka cennych uwag i wychwycą parę szczegółów, których ty nie byłeś w stanie doszukać się ze względu na małe doświadczenie.
A ile razy wam się zdarzyło, że po walce zadawaliście sobie pytania: „a właściwie to jak ja znalazłem się w tej pozycji?” albo… „hm.. jak on był w stanie zajść mi za plecy?”. Niestety, gdy walczymy na zawodach towarzyszą nam emocje, których na co dzień na treningu nie odczuwamy. Wzrost adrenaliny i stresu powodują, że możemy nie pamiętać wszystkich szczegółów czy akcji z walki. I tu na ratunek przychodzi nagranie wideo! Voilà, możemy wszystko odtworzyć dowolną ilość razy, nawet w zwolnionym tempie.
Podsumowując, wierzę i wiem, że oglądanie swoich walk może wywoływać złe emocje, ale powalczcie z nimi, skupcie się na lekcji, jaką możecie wyciągnąć z tego, a wkrótce będziecie w stanie dostrzec same korzyści! A korzyści z nagrywania i analizowania swoich poczynań na macie są duże. Dlaczego? Chociażby dlatego, że jesteśmy w stanie w końcu ZOBACZYĆ to, co robimy, a nie to, co CZUJEMY czy MYŚLIMY, że robimy na macie. Bardzo często rzeczywistość różni się od naszego „czucia”.
|MARIO