Gerard Łabiński po wygranej na UAEJJF Grand Slam Rio

Niewątpliwie jednym z większych sukcesów naszych rodaków w ostatnim czasie był złoty medal Gerarda Łabińskiego na Grand Slamie w Rio De Janeiro. Łabiński wygrał złoto w kategorii 110 kg, zaliczając bardzo udany debiut w dywizji czarnych pasów. Dosłownie miesiąc temu Gerard został promowany na czarny pas przez Leandro Lo, a już zdążył namieszać. Zapytaliśmy Gerarda o jego występ na turnieju i przygotowania:

„Jeśli chodzi o przygotowania to nie robiłem treningów stricte pod turniej Grand Slam w Rio, moja wygrana jest raczej wynikiem konsekwencji w tym co robię. Od przyjazdu do Polski najpierw ruszyłem z planem budowy siły, który konsultowałem z ciężarowcami i zapaśnikami. Udało mi się też poprawić kilka rzeczy w mojej diecie. Największy z sukcesów w tym okresie to wzrost świadomości mojego ciała i tego co potrzebuję. Po powrocie do Brazylii wróciłem do ciężkich sparingów pod okiem Leandro. Od czasu kiedy zaprzyjaźniliśmy się poza matą bardzo mi pomaga, często pokazuje techniki i poprawia błędy w mojej grze.

Odnośnie samego Rio Grand Slam – turniej bardzo profesjonalnie przygotowany. Lubię tak duże i prestiżowe imprezy i na nich bije mi się najlepiej. Podoba mi się presja, którą na mnie nakładają. Z każdym kolejnym czuję, że jestem lepiej przygotowany do walk z najlepszymi w dywizji czarnych pasów. Czułem się świetnie i realizowałem plan, który stworzyliśmy razem z Leandro. Można powiedzieć, że nic tutaj nie zostało zostawione przypadkowi i od początku moim celem był Igor”

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także