Jason Statham w wieku 51 lat cały czas musi dbać o formę fizyczną, która jest nieodłącznym elementem jego pracy. Amerykański aktor jest znany głównie z filmów akcji gdzie często nieodłącznym elementem jest walka, w kilku filmach widać techniki zaczerpnięte z jiu-jitsu. Statham nie jest żółtodziobem w BJJ, posiada purpurowy pas od Renzo Gracie ponadto ma pojęcie o walce w stójce uderzanej. Aktualnie Jason przygotowuje się do spin-offu Hoobs and Shaw, w którym wystąpi m.in z „The Rock” Dwaynem Johnsonem.
„Kocham sporty walki, uprawiam jiu-jitsu oraz kickboxing, pomaga mi to w mojej pracy. Treningi sprawiają mi przyjemność nie robię tego z musu.
Jason o treningach z Guyem Ritchie i o tym kto jest lepszy:
On ma większe szanse na osiągnięcie lepszych wyników. Zaczęliśmy trenować jiu jitsu wiele lat temu. Na początku zaczynaliśmy w normalnym garażu, w którym stawialiśmy nasze auta, dopiero później przenieśliśmy się do klubu. To było jakieś 10 lub 12 lat temu, Guy ciężko pracuje na treningach, jest dobrym fighterem.
O tym dlaczego trenuje BJJ:
Jiu Jitsu trenuje m.in dlatego, że nie jestem narażony na uderzenia w twarz, a to bardzo ważne w mojej profesji. Jeden błąd podczas sparingu może skutkować obrażeniami i wykluczeniem kilku dni na planie zdjęciowym.
Czy zobaczymy Jasona w MMA?
Na pewno nie, MMA jest dla prawdziwych wojowników i sportowców. Szanuje zawodników. Jednym z moich ulubionych jest Fedor Emelianenko, ludzie tacy jak on inspirują mnie. To co my przerabiamy na treningach to coś innego, przekładamy to na plan filmowy. To zawodnicy są prawdziwymi kozakami.