W zasadzie wszystko było wiadomo z góry, faworyci nie zawiedli.
Gala rozpoczęła się od bardzo dobrego pojedynku Marcin Wójcik vs. Tomasz Kondraciuk, nowy nabytek KSW, który wcześniej walczył dla FEN-u pokazał, że jest obecnie czarnym koniem tej kategorii, w zdecydowany sposób odprawił Tomaja zmuszając sędziego do przerwania pojedynku w 2 rundzie. Wójcik jest w świetnej pozycji, mocna i zdecydowana wygrana z Wojciechem Januszem w FEN, a teraz T.K.O nad Kondraciukiem, stawia go wysoko w rankingu. Ciężką sytuację ma natomiast zawodnik Ankosu, 2 porażki, obie przez T.K.O, to chyba najwyższa pora odbić się i odbudować rekord na innym podwórku.
Druga walka under cardu to walka w królewskiej dywizji. Szymon Bajor vs. Jędrzej Maćkowiak, no i tu już mieliśmy spore zaskoczenie. To Szymon Bajor sprowadzony do KSW w zastępstwo jak widać świetnie się zadomowił, kolejna wygrana z mocnym Maćkowiakiem. Mam wrażenie, że ostanio jest trend wśród zawodników Ankosu na boksowanie. Jak wcześniej Tomaj w pojedynku z Celińskim i wczoraj chciał się bić na pięści zamiast odwoływać się do zapasów, tak i Jędrzej poszukał dopiero sprowadzenia w 2 rundzie, gdy już zdecydowanie odstawał w wymianach. Druga runda udana, przeleżał na przeciwniku – Lay and Pray. Wiadome było, że od 3-ciej rundy zależy wszystko, dobry początek dla Poznaniaka, ale brakło „kropki nad i” i to pod koniec rundy Szymon obalił i był bliski wygrania przez Techniczny Nokaut.
Oficjalne otwarcie gali w otwartym polsacie i pojedynek na który większość czekała z ekscytacją, prywatne zatargi więc walka z podtekstem. Dwójka byłych mistrzów staje naprzeciw siebie w nowych kategoriach wagowych (Irokez był mistrzem w 70, Kułak w 84). W zasadzie wszyscy stawiali na Szczecińskiego Berserkera i taki był wynik. 1 runda dla Irokeza kontrolował dystans, a pod koniec rundy podpiął brabo. Kolejna runda to już początek końca, Irokez naruszył Kułaka i dokończył dzieła uderzeniami w parterze. Warto wspomnieć o słabej postawie sędziego, który zabrał sporo zdrowia zawodnikowi. Krzysiek klepał w 3 sytuacjach cały czas będąc obijanym, w zasadzie to sam Maciek przerwał nawałnice ciosów, a nie sędzia.
Największym zaskoczeniem był pojedynek starego wyjadacza, Antoni Chmielewski vs. Svetlozar Savov. Jakiś czas temu z walki wypadł przeciwnik Bułgara, były mistrz turniejowy Antoni Chmielewski, który walczy dla PLMMA, zgłosił się. Wielokrotny mistrz Judo pokazał co potrafi. Początek walki dość równy, w jednej z akcji potężny High Kick narusza Chmielewskiego, nogi jak z waty i mało kto spodziewał się chyba tego świetne obalenie rodem z Judo. Chwilę później ponownie walka w stójce i być może K.O roku w wykonaniu Judoki, obalenie z zastawieniem, które skutkowało Nokautem. Znów sędzia zareagował za późno i około 10 mocnych celnych ciosów trafia na głowę ciężko znokautowanego przeciwnika. Nokaut wieczoru, krótka walka, obfitująca w mocne wymiany i jeszcze mocniejsze obalenia.
Ostatnia walka main cardu, Aslambek Saidov vs. Yasubey Enomoto. Widziałem już w akcji Enomoto, z walki z Rafałem Moksem i wiedziałem, że ma piekielnie mocny parter ale nie spodziewałem się takiej stójki z jego strony. Zdecydowanie walka wieczoru, ciężka przeprawa dla Czeczena, bardzo dużo wymian, mocniej bił Asłan ale to dużo mocniej kopał Yasub, świetna próba skrętówki Szwajcara. To był prawdziwy pokaz MMA, stójka, obalenia, próby poddań i G&P. Trudny rywal i chciałbym go zobaczyć jeszcze raz w KSW. Gdybając tu i teraz, chciałbym zobaczyć pojedynek z Saidova z ostatnim rywalem Moksa – Wallhedem.
Przyszedł czas na walki mistrzowskie w KSW.
Na pierwszy ogień poszła walka w Artura Sowińskiego z Fabiano Silvą. Wcześniejsze walki rozgrzały publikę, szczerze? tutaj zanudziłem się strasznie. Kornik kontrolował dystans swoimi warunkami i pewnie wygrał runde. Kolejne starcie już na korzyść Brazylijczyka, który obalił i kontrolował bijąc co jakiś czas z gardy. 3-cia runda to ponownie lekka przewaga Polaka, który broni pasa w pierwszej obronie.
Tomasz Narkun vs. Cassio Barbosa. Ponownie Berserker daje pokaz swoich umiejętności stójkowych, to jakie postępy zrobił od pierwszej walki z Goranem świetnie obrazują wynik wczorajszego pojedynku. Wszyscy wiedzą, że w parterze Żyrafa czuje się jak ryba w wodzie i pamiętamy jego wcześniejsze walki, gdzie był wiele razy w tarapatach z powodu braku stójki. Tomek ponownie zaskakuje wszystkich i cięźko nokautuje latającym kolanem. Nie chciałbym być w skórze właścicieli, którzy rozdzielają bonus za K.O wieczoru, najpierw Chmielewski teraz Narkun.
Na deser waga ciężka, Karol Bedorf vs. James McSweeney. Ludzie mówią, że mamy nudnego mistrza, ale zaraz, facet wygrał 8 walkę z rzędu przy czym połowę (4) zakończył przez K.O. Można przyznać rację, że nudne walki przeplata z tymi świetnymi, ale walczy się tak jak pozwala przeciwnik.
Ten wieczór to zdecydowanie dzień podopiecznych Bagiego. W świetle ostatnich startów jego podopiecznych to coś co da im odetchnąć i zrzucić presję z barków.
Berserker 3:0 Reszta.
Warto wspomnieć, że na gali poinformowano o kolejnej gali i ich pojedynkach.
W telegraficznym skrócie, Mamed Khalidov vs. Aziz Karaoglu, Michał Materla vs. Kendal Groove 2, Mariusz Pudzianowski vs. Marcin Różalski.
Pojedynki mistrzowskie:
Walka o pas mistrzowski kategorii ciężkiej
Karol Bedorf pok. Jamesa McSweeney’a przez TKO (Kolano? i G&P), runda 1., 3:35
Walka o pas mistrzowski kategorii półciężkiej
Tomasz Narkun pok. Cassio Barbosę przez TKO (latające kolano), runda 1., 1:46
Walka o pas mistrzowski kategorii piórkowej
Artur Sowiński pok. Fabiano Silvę przez jednogłośną decyzję (3x 29-28)
Karta główna:
Aslambek Saidov pok. Yasubey Enomoto przez jednogłośną decyzję (3x 29-28)
Antoni Chmielewski pok. Svetlozara Savova przez TKO (obalenie i G&P), runda 1., 1:42
Maciej Jewtuszko pok. Krzysztofa Kułaka przez poddanie (G&P), runda 2., 2:18
Walki karty wstępnej:
Szymon Bajor pok. Jędrzeja Maćkowiaka przez jednogłośną decyzję (3x 29-28)
Marcin Wójcik pok. Tomasza Kondraciuka przez TKO (G&P), runda 2., 1:31