Podczas ostatnich Mistrzostw Świata mogliśmy oglądać mnóstwo emocjonujących i dobrych walk. Poziom sportowy w dywizji czarnych pasów adult z roku na rok jest coraz mocniejszy, chociażby z racji na nowe pokolenia które wchodzą do rywalizacji w królewskiej dywizji. Pewne rzeczy pozostają jednak niezmienne, a mianowicie dominacja starych wyjadaczy Alliance Team – Lucas’a Lepri i Bruna Malfacine.
Malfacine w tym roku osiągnął historyczny wynik, zdobywając 10 tytuł Mistrza Świata IBJJF. Jego odwieczny rywal Caio Terra wypadł z rywalizacji na tegorocznym mundialu, a Bruno mimo kwitnącej kariery w MMA udowodnił, że wciąż nie ma sobie równych w kategorii koguciej. Podczas tegorocznych Mistrzostw Świata Malfacine wszystkie swoje walki zakończył przez poddanie, w stylowy sposób zapewniając sobie 10 tytuł mistrzowski. Jak ogłosił Bruno tegoroczny występ na mundialu był pożegnaniem kariery w BJJ, a więc można zacytować polski klasyk „trzeba wiedzieć kiedy, ze sceny zejść, niepokonanym”.
Kolejnym zawodnikiem, który mimo upływu lat wciąż trzyma mistrzowski poziom jest Lucas Lepri. Za każdym razem, kiedy spoglądamy na listy startowe kategorii lekkiej mamy wrażenie, że coraz trudniej będzie przebić się Lepriemu przez młode, świeże pokolenie. Ten jednak nie zawodzi i dołącza do grona 5-krotnych Mistrzów Świata pokazując najwyższy poziom. Co więcej, przez ostatnie 3 mundiale przeciwnikom ciężko było nabić choćby punkt w walce z Leprim. W finale tegorocznych MŚ bo bardzo strategicznej i dynamicznej walce z Renato Canuto Lepri zdobył tytuł trzeci rok z rzędu. Ten jednak nie ogłosił emerytury i póki co dalej będzie siał postrach w kategorii lekkiej czarnych pasów adult, mimo że na luzie mógłby startować w Mastersach.