Podsumowujemy IV Grand Prix Polski BJJ w Mińsku Mazowieckim

Za nami czwarta już edycja turnieju organizowanego przez Klub Grappler Mińsk Mazowiecki. Rekord frekwencyjny został pobity i tym razem na turnieju wystartowało ponad 400 zawodników. Dlaczego lubimy jeździć na turniej w Mińsku ? Oto kilka powodów.

Przede wszystkim termin. W dobie coraz bardziej napiętego harmonogramu imprez Marcin Frankiewicz idealnie wstrzelił się z datą imprezy na początek marca. Początek roku to raczej mocne natężenie imprez bez kimon, a Grand Prix BJJ daje lekkiego kopa na rozpęd przed nadchodzącymi zawodami o większej randze.

Po drugie organizacja. Z roku na rok organizatorzy coraz bardziej dbają o jakość przeprowadzonych zawodów. Obsada sędziowska w tym roku była koordynowana przez samą Irene Preiss, której kwalifikacji sędziowskich przedstawiać nie trzeba. W tym roku także zawody po raz pierwszy odbyły się w nowym miejscu, co także wpłynęło pozytywnie na jakość spędzonego czasu na zawodach. Zawodnicy mieli do dyspozycji trybunki, a walki odbywały się na czterech matach. Rozegrana została kategoria OPEN, gdzie zawodnicy walczyli bez podziału na pasy i kategorie wagowe. Nagrodą główną było 1000zł u mężczyzn i 500zł u kobiet. Była to niesamowita okazja dla niższych pasów, aby sprawdzić się na macie z kimś bardziej doświadczonym i spróbować swoich akcji pod presją lepszych umiejętności.

Równolegle odbył się kolejny turniej dla dzieci i młodzieży. Zawodnicy walczyli na dwóch matach, a natężenie emocji było równe wielkim wydarzeniom sportowym. Trudno opisać chaos, który był na sali, ale trudno też przypisać temu jakkolwiek złą stronę zawodów. Ładne medale i koszulki dla wygranych rekompensują dzieciakom czas spędzony na macie. Jedyne co można poprawić to wypełnianie dyplomów bardziej wyraźnym narzędziem niż długopis 🙂

Podsumowując, czwarta edycja turnieju stoi pod znakiem sukcesu. Impreza z roku na rok rozwija się coraz bardziej i przyciąga coraz więcej chętnych. Co prawda frekwencja w elicie mogłaby być lepsza, ale białe i niebieskie pasy mają w marcu idealny termin na pierwsze zawody w roku. Za rok wracamy do Mińska Mazowieckiego po kolejną porcję emocji i dobrych walk.

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także