Na świeżo co zakończonej gali Polaris Squads 2, która tym razem odbyła się w formule Gi oglądaliśmy pokaz pięknego, technicznego Jiu-Jitsu na najwyższym poziomie. Europejska ekipa w której skład wchodził nasz rodak Adam Wardziński rozgromiła przeciwników wynikiem 9:0.
W pierwszej 40-minutowej połowie zawodnicy z Europy poddawali aż 6 razy, a ich dobrą passę rozpoczął niesamowity Tommy Langaker, który był kapitanem teamu. Norweg udowodnił po raz kolejny, że jest na chwile obecną ścisłą światową czołówką prezentując stylowe i agresywne Jiu-Jitsu. Kolejne poddanie (odwrotny trójkąt) należało do dobrze znanego Włocha Luca Anacorety, a później dwa kolejne duszenia niesamowitego francuza Leona Larmana, który pokazał się światu na tej gali jako turbo kot. Niesamowite poddanie rumuńskiego Diny Bucaleta, który posłał przeciwnika do spania ezekielem będąc w zamkniętej gardzie z góry (sic!).
Druga połowa rozpoczęła się już z wynikiem 7:0, gdyż z racji na kontuzje zawodnika z UK Europejczycy zyskali jeden punkt. W drugiej połówce byliśmy świadkami dwóch punktów dla drużyny EU, które zdobyli Langaker oraz Larman.
W przerwie odbył się superfight w formule No-Gi, w którym Ashley Williams wywalczył trzeci pas mistrzowski organizacji Polaris pokonując decyzją sędziów Toma Halpina. Walka miała mocny początek ze strony Halpina, który szukał szybkiego poddania na nogę, aczkolwiek doświadczony Williams wybronił, aby na koniec zdominować walkę przechodząc gardę i zajmując dosiad skąd zabrakło mu czasu na wykończenie pozycji.