„Trenuj mądrze” – co to tak właściwie znaczy ?

Pośród tysiąca memów, motywacyjnych filmów oraz haseł mających na celu obudzenie bestii jedno powtarza się notorycznie. TRAIN HARD. Hasło to stało się niemal tak kultowe, że niegdyś zdobiłoby elewacje budynków wraz z nazwami muzycznych tuzów. Ostry trening to już nie tylko droga po rezultaty, ale etykieta która umacnia pozycję społeczną i definiuje osobowość – twardą, wytrwałą, z charakterem. Trenuj ciężko, aby udowodnić swoją wartość.

Przejdźmy jednak do sedna. Kiedy sięgamy głębiej, a mianowicie do naukowej interpretacji treningu sytuacja wygląda nieco inaczej. Po raz pierwszy hasło „Train Hard, But Smart” miałem okazję poznać w książce „Ultimate MMA Conditioning” autorstwa Joel’a Jamieson’a. Jeden z trenerów takich zawodników jak Rich Franklin i autor wielu publikacji na temat przygotowania fizycznego w MMA otworzył mi głowę na mądre podejście do treningu. Nie oznacza to oczywiście, że od tamtego czasu ani razu nie przesadziłem. Wraz z doświadczeniem zauważyłem jednak, że najwięcej krzywdy można zrobić sobie nadmiernym impulsem w postaci różnych zewnętrznych bodźców. Naśladowanie treningu innych, błędna interpretacja czy nadmierna ambicja to tylko kilka czynników, które powodują że chcemy rzucić się w wir ostrych treningów. Wiadomo jak to się skończy, prędzej czy później. Pojęcie „Train Smart” zaczęło nabierać coraz większego znaczenia wraz z dostępem do wiedzy. Książki, szkolenia czy możliwość obcowania ze specjalistami pozwalają lepiej zrozumieć ideę optymalnego podejścia do treningu. Przynajmniej w kwestii przygotowania fizycznego.

Jak to się ma do treningu na macie ? Podobnie. Kwestie ego, nadmuchanej ambicji i wiecznej spiny powoduje, że zamiast trenować mądrze próbujemy udowadniać. Trening jest procesem, długą i żmudną drogą pełną odkryć i rozczarowań. Ostatnio spotkałem się z opinią, że „ciężko jest znaleźć złoty środek” pomiędzy walką na pełnej kurwie, a luźną kulanką. Oczywiście, że ciężko gdy ten złoty środek nazywa się warsztatem technicznym. Im lepsza technika tym większa ekonomia ruchu. Kiedyś też usłyszałem zdanie „nie ma czegoś takiego jak luźna kulanka, bo jiu-jitsu nie jest luźne”. Z tym także na dzień dzisiejszy się nie zgodzę, a swobodne poruszanie się w submission grapplingu jest esencją do stworzenia pamięci mięśniowej i odruchów na bardzo wysokim poziomie. No, chyba że ktoś Cie złapie za kołnierz i nie ma zamiaru puścić, wtedy zabawa się kończy. Czy wpadanie w pozycję zagrożone niższym pasom należy do opcji mądrego treningu ? Pewka. Raz – uczycie się defensywy, dwa – jeżeli klepiecie to wrzucacie ego w kibel. Obie sytuacje więcej dają niż zabiorą. No, chyba że ktoś zasługuje na to żeby być dojechanym, wtedy należyta troska jest jak najbardziej wskazana (to też jest mądry trening).

To tylko kilka sugestii tego jak można mądrze potrenować. Najważniejsze, efektem takiej pracy jest wieczna satysfakcja z treningu, a co za tym idzie ciągły głód rozwoju. Koniec końców liczy się tylko to, aby jutro znowu wrócić na matę i w pełni zdrowia się kulać. Polot, finezja, styl i klasa. Go Train !

tekst: Łukasz Truskolawski

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także