Foto: https://www.instagram.com/combatjjworlds/
10th Planet Jiu Jitsu wygrywa turniej w Meksyku i zgarnia 50 tys. dolarów. W finale pokonują bardzo mocny skład B-Team z Austin. A w walce wieczoru, Elias Anderson pokonuje byłego zawodnika UFC.
10th Planet Jiu Jitsu w składzie Ben Eddy, Nathan Orchard, Sam Hardy, Jordan Wirth i Mike John wygrywa Team Duel. Turniej odbywał się na zasadach combat jiu jitsu (możliwość uderzania z otwartej dłoni), a w każdym zespole było po pięciu zawodników. Był to turniej eliminator, jeśli nikt nie zwyciężył, jeden jak i drugi zawodnik odpadał.
Zwycięzcy turnieju zmierzyli się z lokalnym klubem Combat Jiu-Jitsu Mexico w półfinale. Świetnie zaprezentowali się Ben Eddy, czyli były mistrz EBI Combat Jiu-Jitsu oraz Mike John. Eddy w pierwszej walce złapał hindulotine, a następnie przeszedł do trójkąta i poddał przeciwnika dźwignią na staw łokciowy. Co nie udało się w pierwszej walce, wyszło w drugiej. Eddy złapał hindulotine, a przeciwnik musiał odklepać. Dwie walki wygrał również John, który dwukrotnie poddał przeciwników gilotyną.
B-Team czekał w finale na zawodników 10th Planet Jiu Jitsu. Wszystkie pięć walk zakończyło się remisem, a do wyłonienia dogrywki potrzebna była dogrywka w ostatniej walce. To właśnie Mike John znów poddał rywala. John poddał Doriana Olivareza i zagwarantował 50 tys. dolarów swojej drużynie.
W walce wieczoru, były pretendent do pasa mistrzowskiego UFC Urijah Feber uległ Eliasowi Andersonowi. Anderson poddał byłego zawodnika UFC balaszką w dodatkoym czasie. Pamiętajmy, że Elias Anderson to mistrz Combat Jiu Jitsu w kategorii piórkowej.