Tragiczne wieści nadchodzą z João Pessoa, Paraíba (Brazylia). Młody mężczyzna, zaledwie 21-letni, zmarł 26 stycznia – po uderzeniu podczas treningu brazylijskiego jiu-jitsu.
Według Tatame, raport policji wskazywał, że mężczyzna, zidentyfikowany jako Gil Anderson de Paiva Silva, trenował Jiu-Jitsu w Youth Centre. Trenował z kolegą z maty, zanim przyjechał trener. Gdy był pod swoim partnerem, Gil Anderson zaczął źle się czuć – zatrzymanie krążenia i oddychania. Następnie mężczyzna został przewieziony przez partnera treningowego i inne osoby, które były na miejscu zdarzenia, do Jednostki Ratownictwa Medycznego. Jednostka poinformowała, że zawodnik BJJ przybył w „wyjątkowo ciężkim stanie” i pomimo czynności resuscytacyjnych przeprowadzonych przez zespół medyczny zmarł.
Raport bardziej szczegółowo opisuje, co się stało:
„Doznał aspiracji oskrzeli w wyniku uderzenia, z obrzękiem szyi. W rozmowie z lekarzem okazało się, że odbyła się próba intubacji, ale z powodu obrzęku nie było to możliwe. Przede wszystkim warto zauważyć, że ze strony jego kolegi nie było to działanie intencjonalne.”