Na ulicy różnie się dzieje. I to nie tylko w ciemnych zaułkach, ale także na otwartych przestrzeniach, jak np. na parkingach. I tym razem, w biały dzień doszło do ataku na 62-letniego mężczyznę, który z kolei w mig dał nauczkę agresorowi. Jak się okazało, trenuje on jiu-jitsu, więc bez problemu założył duszenie, dzięki któremu dość szybko pozbył się zagrożenia. Po wszystkim upewnił się jednak, czy z agresorem wszystko w porządku, jak i z osobami znajdującymi się w okolicy.
Mężczyzna twierdzi, że atakujący był pod wpływem narkotyków, co dodatkowo spotęgowało jego strach przed napastnikiem. Na koniec powiedział jeszcze, że jest „na to za stary”, ale jak widzimy – na formę nie może narzekać 😉