Już myśleliśmy, że w tym roku to już nas nic nas nie zaskoczy aż tu nagle świat obiega informacja o kolejnym przewinieniu Jona Jonesa. Do tych, którzy przegapili tę wiadomość: policja w Albuquerque poinformowała w zeszłym tygodniu o zatrzymaniu Jonesa za jazdę pod wpływem alkoholu (przyznał się do wypicia wódki, której otwartą butelkę trzymał w samochodzie), a także posiadanie broni.
Można się było spodziewać, że po tym incydencie internauci nie pozostawią na nim suchej nitki, co też w sumie się stało. Trudno się czyta o tym, że mistrz jednej z największych organizacji MMA na świecie, a także wszechstronnie uzdolniony zawodnik po raz któryś dokonuje opłakanych w skutkach wyborów. Z nagrania krążącego w sieci da się zauważyć, że zatrzymywany Jones nie stawia oporu, a wręcz stara się robić najdokładniej wszystko to, o co prosi policjant z Albuquerque.
Obok jego sprawy nie przeszedł obojętnie jego odwieczny rywal, czyli Daniel Cormier. W nagraniu zamieszczonym na Twitterze powiedział, że jego znajomi, jak tylko się dowiedzieli o całym zajściu, to czym prędzej pisali do Cormiera. Ten natomiast wcale nie podzielał ich entuzjazmu. Wręcz przeciwnie. Stwierdził, że „nie kopie się leżącego w jego najmroczniejszych momentach” dostrzegając problem alkoholowy, jaki Jones z pewnością posiada, a który nie tylko odbija się na nim, ale i na jego córkach i narzeczonej.
"Ultimately, are you a human being or does this competition overtake everything? I didn't find any joy in seeing [Jon Jones] in that situation again."
— ESPN MMA (@espnmma) March 30, 2020
Even though they are rivals, Daniel Cormier did not celebrate when Jon Jones was arrested again. (via @dc_mma, @arielhelwani) pic.twitter.com/ZlwoWfFkfT