Demetrious Johnson to jeden z najlepszych zawodników MMA w historii, patrząc zarówno na statystyki i osiągnięcia w liczbach, jak i na styl walki. Wielkości jego osobie dodają starty i tytuły w brazylijskim jiu-jitsu, a nawet styl życia poza sportem. Teraz poinformował że zakończył karierę w MMA.
Mighty Mouse od dziecka był aktywny sportowo, uprawiając kolarstwo i zapasy. W 2006 roku wszedł w amatorskie MMA, a w 2010 dołączył do WEC, bliźniaczej organizacji UFC, rok później obie organizacje zostały połączone. Pierwsze dwie walki wygrał dzięki zapasom, w trzeciej z kolei przegrał na punkty walcząc o pas ze znacznie większym Dominickiem Cruzem (mistrzem kategorii koguciej UFC). Po tej walce dołączył do kategorii muszej (-58kg). To właśnie ta kategoria została przez niego zdominowana, gdzie przez 6 lat był niepokonany broniąc pasa mistrzowskiego 11 razy.
Nieco gorsze (jak na niego) czasy nastały w 2018 roku, kiedy to przegrał pierwszy raz od sześciu lat oddając pas mistrzowi olimpijskiemu Henremu Cejudo. Była to jego ostatnia walka w UFC, a w ramach wymian na linii UFC – One Championship dołączył do azjatyckiej organizacji. W ciągu czterech lat stoczył 6 walk, z czego 5 wygrał, zdobywając i broniąc przy tym tytuł mistrzowski.
Poza MMA Demetrius startuje również w brazylijskim jiu jitsu, a jako że podstawę jego walk zawsze stanowiły mocne zapasy i parter, to przejście na BJJ było dość naturalne. Ma na koncie zwycięstwo na ostatnich Mistrzostwach Świata IBJJF Masters w brązowych pasach, a na kolejnych mistrzostwach planuje startować w czarnych.