Odwieczne pytanie, na które nigdy w życiu nie znajdziemy odpowiedzi. W każdym klubie znajdziemy miłośników zasad ADCC, jak i ich wielkich wrogów. Które zasady są najlepsze dla zawodników? Które zasady są najlepsze dla widzów? Zapytaliśmy o to czołowych polskich zawodników i trenerów Brazylijskiego Jiu Jitsu.
Adam Wardziński – Mistrz Europy IBJJF, Mistrz PAN American, Mistrz AJP World Pro i weteran ADCC
Z punktu widzenia zawodnika najlepsze przepisy, a najlepsze znaczy tu najlepiej rozstrzygające, kto jest zwycięzcą walki, oferuje IBJJF, o czym mówię od zawsze. Przewagi, duże punkty i kary dają najlepsze odwzorowanie przebiegu walki na tablicach punktowych, a sam system punktowy został skonstruowany w taki sposób, że (przynajmniej w teorii) nagradza dążenie do walki z góry i zajmowanie pozycji dominujących, które dają drogę do poddań. Inną kwestią jest przyjazność przepisów dla widza, gdzie skomplikowanie zasad nie pomaga, ale uważam, że jeśli chodzi o sporty chwytane nie ma tu złotego środka. Wszystko jest w rękach zawodników i zależy, od ich chęci konfrontacji i dążenia do poddania przeciwnika.
Magdalena Loska – Mistrzyni Świata w Grapplingu i Mistrzyni Europy ADCC
Jestem za zasadami AJP – ta federacja docenia zawodników dążących do poddania poprzez punktowanie próby poddań. Walki są krótkie i bardzo dynamiczne. Plusem dla niektórych zawodników jest również możliwość przepisania z niższej kategorii do wyższej w razie nie wypełnienia limitu wagowego, bądź sytuacji, w której nie mamy nikogo w kategorii, w ten sposób federacja zapewnia zawodnikom walkę. Nagrody, jakie oferuje AJP, również zachęcają do startów. Topowi zawodnicy ze swoich kategorii wagowych otrzymują tzw. AJP travel packages – bezpłatny wyjazd dla czarnych pasów na World PRO. Federacja opłaca przelot, hotel oraz wyżywienie. Dodatkowo na finałach do wygrania jest nagroda finansowa oraz pas federacji. Jak dla mnie dobry deal 😉
Piotr Bagiński – Mistrz Polski IBJJF, Mistrz Polski ADCC i trener Berserkers Szczecin
Zasady ADCC. Warunek – prawidłowe sędziowanie. Uważam, że dobre zasady to takie, które możemy wytłumaczyć laikowi w 5 minut i jest on w stanie po tym czasie zrozumieć podstawy. Zasady IBJJF są zbyt skomplikowane i często sami zawodnicy nie do końca je znają. W zasadach ADCC jest mniej miejsca na subiektywną ocenę sędziów. Dodatkowo punkty nie przyznaje jeden sędzia, co daję większą szansę na uniknięcie pomyłki.
Marcin Maciulewicz – zwycięzca Polaris Contender, Mistrz Polski ADCC i Mistrz Europy IBJJF No-Gi
Za najlepsze przepisy, uważam zdecydowanie poddanie albo decyzję sędziów czyli WNO/Polaris rules. Przepisy, które na pierwszym miejscu promują realne próby poddania i te najbliżej finalizacji. Takie przepisy zmuszają zawodników do podjęcia realnej walki i promują podejmowanie ryzyka, a także ograniczają kombinowanie ze strategią. Sytuacje, w której możesz zrobić punkty i dowieźć je do końca albo doczekać do dogrywki i wtedy się odpalić, dają najwieksze szanse na wygranie zawodnikowi z „gorszym jiu jitsu”, ale z lepszą taktyką.
Kamil „Profesor” Umiński – weteran ADCC, Mistrz Europy ADCC i trener Aligatores Warszawa
ADCC to z pewnością najbardziej prestiżowy turniej jiu jiutsu No-Gi na świecie. Unikalne zasady sprawiają, że zawodnicy reprezentujący zupełnie różne style mogą rywalizować ze sobą na najwyższym poziomie i to właśnie wyróżnia go od innych. Pierwsza cześć walki, która jest niepunktowana ma zachęcać zawodników do ofensywnej gry na początku walki i jest to mocno widoczne w pierwszych fazach turnieju, gdzie bardzo często są różnice klas między zawodnikami, dlatego też nie ma losowania tylko rozstawienie. Jednak w finałach gdzie poziom zawodników jest bardzo wyrównany, a o zwycięstwie często decydują detale zawodnicy niepunktowaną część walki traktują badawczo, co delikatnie zabija widowiskowość. Czas walki 20 min sprawia, że dla niektórych widzów pojedynek może nużyć. Jednak trwają prace nad stymulowaniem zawodników do ofensywnej walki. Wciąganie do gardy, które jest karane odjęciem punktu skłania, że zawodnicy muszą jednak posiadać przekrojowe umiejętności i ciężko jest osiągnąć wysoką lokatę bez dobrych zapasów. Zasada resetu przez obronę do pozycji żółwia sprawia, że bardzo trudno jest zdobyć punkty za pomocą sprowadzenia czy przejścia gardy, daje także ciekawe opcje, wyróżniające te zasady od innych turniejów. Zasady ADCC uważam za najciekawsze, gdyż jak dla mnie dają możliwość konfrontacji styli. Za każdym razem z niecierpliwością oczekuję tego turnieju, jak żadnego innego.
Mariusz Domasat – czarny pas BJJ i sędzia ADCC
Proste, że ADCC: pierwsza połowa bez punktów (pozwala atakować bez konsekwencji ich stracenia), karanie pasywności, nacisk na walkę, co przekłada się na widowiskowość walk, średnio powyżej 70% poddań na każdych zawodach, po walce i dogrywce (w razie remisu) sędziowie oceniają tylko agresję = ofensywność w walce (kto jest aktywniejszy i kto przełamuje obronę przeciwnika – powinien zostać wskazan, jako zwycięzca przez sędziego)
Andrzej Iwat – Mistrz Świata w Grapplingu i Mistrz Polski ADCC
Nie mam ulubionego zestawu. Niestety każdy ma swoje wady i zalety. Najbliżej sercu jest ADCC, ma fajne aspekty, jak ratowanie się żółwiem czy zachęcanie do walki. Natomiast, na minus jest czas bez punktów, bo teraz ludzie nie ryzykują, tylko oczekują czasu punktowanego – a nie po to było, kiedyś ustawione bez punktów. IBJJF ma ogólnie spoko zasady, jakby się wywaliło przewagi i 10 minut na czarnych pasach – jest to za długie, przez co walki są żałośnie nudne przez 80% czasu. Grappling ma bardzo duży plus, że są krótkie i intensywne walki. Sędziowie mocno karzą zamulanie, niestety zasady Grapplingu (UWW) są trudne w zrozumieniu, dużo jakiś niejasności, co wpływa na decyzję sędziowską.
Adrianna Wojarska – Mistrzyni Świata w Grapplingu, Mistrzyni Europy IBJJF i Wicemistrzyni Świata IBJJF
Najbardziej, mimo wszystko podchodzą mi zasady IBJJF ze względu na mój styl walki. Akcja od pierwszych sekund walki, same przewagi za próby poddań/ sweepów. Ucieczki z poddaniem za matę skutkujące dyskwalifikacją lub 2 pkt. Ostatnia rzecz, którą lubię w tych zasadach to czas walki, który umożliwia ewentualne odrobienie punktów.
Mateusz Łuckiewicz – prezydent ADCC Poland i organizator trialsów ADCC w Polsce
Według mnie nie ma gorszych czy lepszych zasad, aczkolwiek patrząc na obszerność rulesbookow, ADCC jest bardziej „przyjazne” pod względem przyswojenia. Dobre opanowanie przepisów powinno iść na równi z przygotowaniem technicznym/kondycyjnym. Organizuje zawody od 13 lat i wielokrotnie widzialem nieuzasadnione pretensje zawodników i trenerów wynikające właśnie z niedostatecznej wiedzy na temat panujących zasad na konkretnym turnieju. Doskonała znajomość przepisów = przewaga już na starcie.
Zbigniew Tyszka – weteran ADCC, Mistrz Polski ADCC i trener Piranha Gdynia
Uważam, że najbardziej widowiskowe przepisy to te z UWW, czyli pod grappling. Walka jest dynamiczna, sędzia napędza akcję, jeśli zawodnik jest pasywny. Zapaśnicy i judocy mogą konkurować z zawodnikami BJJ. Dodatkowo jest tzw. „challenge”, jeśli nie zgadzamy sie z sędzia. Później są te z ADCC. Najgorsze zasady to IBJJF i tam jest popełnianych najwięcej błędów.
Paweł Jaworski – Mistrz Europy IBJJF No-Gi i Mistrz Świata w Grapplingu
Biorąc pod uwagę wszystkie zasady, na których startowałem zdecydowanie najlepszymi są zasady IBJJF. Są to jedyne reguły, które rzeczywiście nagradzają zawodnika za wykonaną pracę w walce. Przewagi za próby poddań i sweepów dają przewagę w trakcie walki. Wiadomo, że wielu zawodników wykorzystuje przepisy na swoją korzyść, ale taka sytuacja występuje na każdych zasadach. Są rzeczy, które mogłyby usprawnić walkę np.: skrócenie czasu pojedynków na brązowych lub czarnych pasach. Moim zdaniem, widowiskowość pojedynku jest zależna od zawodników, a nie od zasad, na których walczą. Jednak wyżej wymienione przepisy [IBJJF] rzeczywiście pokazują, kto dominował w walce.
Dominik „Borojitsu” Borowczyk – purpurowy pas BJJ i fotograf FloGrappling
Według mnie, jeśli chodzi o zasady zawodów otwartych, gdzie startują profesjonaliści i amatorzy – IBJJF to najlepsza opcja. Punkty od początku i przewagi za próby. Najłatwiej ocenić, kto jest zwycięzcą. Zasady te mają trochę wad, ale wydaje mi się, że są najlepsze. W każdej formule da się zamulać, bo to jest chyba największy problem. W ADCC często masz stykanie się głowami jak dwa koziołki, aż do czasu punktów, więc obecnie to zależy od zawodników i często stawki, o jaką walczą. Nie uważam też, że skrócenie czasu jest najlepszym pomysłem, żeby zachęcić zawodników do większej aktywności. Pięć minut walki, tak jak w AJP, może być za krótkim okresem na dobrą walkę, szczególnie topowych zawodników, ale bardzo podoba mi się zasada złotego punktu w tej federacji, gdzie przy wyniku 0:0 zawodnicy maja dodatkową minutę, w której kto pierwszy zdobędzie punkt – wygrywa. To może oferować ciekawe i emocjonujące końcówki walk dla oglądających. Dodatkowo, challenge jak w UWW byłby dobry w walkach o najwyższe stawki. Wyobraź sobie, że Gui Mendes bierze challenge na finałach worldsów i kłóci się z sędziami, byłby to ciekawy element całego widowiska. Innym tematem są superfighty. Najlepsze według mnie są zasady subonly z decyzja sędziego w przypadku braku poddania. Coś, co mogłoby, być ciekawą zmianą w tym przypadku to podzielenie jednej walki na 3 lub 5 rundowy pojedynek po 5 min. Zmieniłoby to kompletnie dynamikę walki i dodało nowe elementy. Dodam jeszcze, że nie same zasady i zawodnicy mają wpływ na przebieg walki. Duże znaczenie sprawiające, ze walki są ciekawe dla widzów to sędziowie.