od lewej: Mariusz Kellner, Kamil Umiński, Rafał Jama
Z mojej perspektywy to były świetne zawody, powiem nieskromnie – jestem po prostu bardzo zadowolony i jako organizator, i jako zawodnik. Mimo męczącego upału była dobra frekwencja i naprawdę doskonała, pełna emocji atmosfera, porządny, głośny doping, trochę zabawnych sytuacji. Jak na każdym turnieju była też lekka obsuwa, ale tym razem wynikła ona z tego, że część zawodników z innych miast nie dotarła punktualnie na weryfikację. Mam wielką nadzieję, że zawodnicy, nie tylko ci, którzy wygrali, czuli się dobrze poinformowani, docenieni i w ogóle dobrze potraktowani. Wydaje mi się, że udało nam się nawiązać współpracę z fajnymi sponsorami i zorganizować nagrody, które spodobały się zawodnikom. Było sporo ekscytujących pojedynków wśród zaawansowanych. Cieszy mnie, że początkujący wykazali tyle determinacji. Dziękuję czterem startującym paniom; zwłaszcza w finale dały naprawdę ciekawą waleczkę. Jeśli chodzi o sędziowanie, pojawiły się – jak zwykle – kontrowersje, ale każdą z nich próbowaliśmy rozwiązać kompromisowo. Staraliśmy się słuchać wszystkich uwag, także pretensji, mam więc nadzieję, że kolejne zawody będą znów o tę odrobinę lepsze.