Karol Matuszczak o MP BJJ pod PZJJ

od lewej: Karol Matuszczak, Roy Harris i Sławomir Barczak

 

Prekursor polskiego BJJ, dzięki któremu wszystko się zaczęło, czarny pas BJJ i trener Strefa Walki Poznań Karol Matuszczak wypowiada się na temat całego zamieszenia związanego z MP BJJ pod Polskim Związkiem Jiu Jitsu:

Witam wszystkich serdecznie.. Bardzo się cieszę, że to co zapoczątkowałem tak bardzo się rozrasta. Nie miałem ani ochoty ani talentów organizacyjnych, aby zorganizować związek zresztą niestety wśród nas nie znalazł się nikt, kto od początku do końca zorganizowałby nasz związek. Takie szanse pokazały się, kiedy związki pokrewnych sportów pomimo niechęci dla BJJ przyjęły bardzo dynamicznie rozwijającą się dyscyplinę w swoje szeregi.

Jeśli chodzi o wspólne działania, kiedyś już nie pamiętam dokładnie gdzie (Konin?)  Ustaliliśmy, że wspólnie organizujemy, MP BJJ. Po jakimś czasie zorganizowano, MP pod związkiem zapaśniczym i o ile się nie mylę była tam ta sama grupa ludzi, z którą wspólnie ustalaliśmy, że robimy MP BJJ!!.  Chyba wielkich głosów sprzeciwu nie było, prawda? Później za MP w BJJ wziął się PZJ, pewnie były jakieś głosy sprzeciwu, ale wielkiej sprawy nie było a teraz pojawia się PZJJ i robi się wielkie zamieszanie, dlaczego? Odpowiedź jest prosta, konflikty interesów. Ludzie, którzy otrzymają stanowiska, tytuły będą optowali za jedną stroną i będą przeciwni innym ruchom, bo to nie jest w ich interesie.

Wiadomo każdy ciągnie tam gdzie ma swój interes bądźmy szczerzy i nie uciekajmy się do mętnych tłumaczeń gdzie będzie lepiej, zwłaszcza, jeśli nie mamy żadnych konkretnych działań, przykładów, ponieważ tego nie wie nikt, a mówienie jak będzie przypomina przepowiednie i to wcale nie Nostradamusa 🙂

Różnorodność zawsze wychodzi na zdrowie ćwiczącym, a co by nie powiedzieć oni są tutaj najważniejsi. Walczące organizacje o zawodnika o członka organizacji to jest właśnie to, kto będzie miał niższe składki członkowskie, kto będzie wysyłał za darmo kadrę na MŚ, kto będzie organizował lepsze zawody z dobrą kadrą sędziowską ….ten wygra!! Więc co w tym złego, że będzie parę organizacji??  Uważam, że ci instruktorzy, którzy wprowadzą nakazy i zakazy przegrają, ponieważ nie będą działali w interesie ćwiczących a raczej we własnym.

Która alternatywa jest najlepsza? Cóż tego nie wiem, ale z tego, co widzę mogę powiedzieć, że alternatywa z PZJJ może być całkiem dobra.

Żaden z prezesów czy to PZJ czy PZZ nie skierował żadnego orędzia do ćwiczących, co nam zaoferują, że nas witają w swoich szeregach itp. To świadczy wg mnie o braku szacunku dla nas i naszego sportu.

Nie znam Prezesa Badeńskiego osobiście, ale słyszałem, że potrafi znaleźć się w takich sytuacjach oraz potrafi dobrze zadbać o swój związek ( czyt. zdobyć środki dla związku). Zobaczymy czy mam rację i to pewnie już niedługo. Zresztą za prezesem PZJJ przemawia do mnie właśnie jego powiedzmy bezstylowość. Rok temu rozmawiałem z jednym z trenerów PZZ i mniej więcej wyglądało to tak no trenerze XXX jesteśmy w jednym związku może teraz będziemy ściślej współpracować? Panie Karolu mnie tam nie obchodzi to, co robicie ja jestem zapaśnikiem i tylko zapasy mnie obchodzą” Zrozumiałem wtedy, że w związkach z tzw. tradycjami nie mamy szans zawsze będziemy „dziećmi gorszego Boga”, Jeśli przyjdzie do jakiegokolwiek podziału zawsze oni będą pierwsi w kolejce zresztą może i słusznie w końcu w nazwach są zapasy i judo no chyba, że w nazwach pojawią się np. PZZi SG lub PZJiBJJ, ale bardzo w to wątpię.

No tak zapewne pojawiło się w umysłach czytających no pewnie Matuszczak już ma w tym związku wspaniałą posadę i tutaj Was zaskoczę wręcz odwrotnie z Prezesem Badeńskim miałem kiedyś małe ścięcie i delikatnie mówiąc jest mi nieprzychylny, ale dla mnie osobiste względy nie mają tu znaczenia. Nie twierdzę, że nie przyjmę żadnego stanowiska, ale na dzień dzisiejszy nie mam go i głęboko się zastanawiam, co zrobić w razie poważnej oferty.

Życzę wszystkim pozytywniejszego nastawienia.

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także