IBJJF będąc największą i najbardziej prestiżową organizacją w środowisku brazylijskiego jiu jitsu, jednocześnie jest też kontrowersyjna. Zarzuty spływają na nią z różnych stron, a z częścią nie sposób się nie zgodzić. Ostatnie poruszenie w międzynarodowym środowisku wzbudziło otwarcie sklepu IBJJF i dodanie do niego specyficznego przedmiotu.
Lista zarzutów wobec IBJJF może być długa, a jednym z nich (a może i głównym) jest wskazywanie na zachłanność. Zawodnicy narzekają na politykę i koszty uczestnictwa w zawodach, rygorystyczne wymogi, w niektórych przypadkach wydające się być wziętymi z kosmosu. Często powtarzane są też narzekania na sposób weryfikacji prawidłowości kimon i dla wielu złotą zasadą jest branie ze sobą dwóch modeli – bo występują problemy.
IBJJF rozpoczęło sprzedaż przedmiotów swoim sklepie. Obecnie dostępne są dwa: rashguard, co do którego nie można mieć zastrzeżeń – nie różniący się specjalnie od innych producentów; a także miarka, która poruszyła ludzi. Można powiedzieć, że IBJJF wyszło naprzeciw tym, którzy mieli problem ze sprawdzeniem, czy ich kimono spełnia normy.
Miarka kosztuje 36 dolarów, czyli około 140 złotych. Cena w zestawieniu z całą resztą okoliczności wzbudziła falę komentarzy:
Następnym razem, gdy przegram zamierzam to wyciągnąć i zdyskwalifikować wszystkich lepszych od siebie
Wdałem się ostatnio w bójkę w barze i na szczęście mieliśmy taką miarkę, mogliśmy mieć pewność, że nasze ubrania są legalne. Osss.
Skrobaczka do szyb.
To najbardziej brazylijska rzecz w historii.