Zapraszamy do przeczytania drugiej i ostatniej części wywiadu z zawodnikiem a zarazem jednym z głównych trenerów Linke Gold Team, posiadaczem czarnego pasa bjj Maciejem ” DeZoo ” Linke. Maciej w ostatniej części wywiadu opowiada min. o tym dlaczego zrezygnował ze startów na zawodach w Polsce, o atakach na jego osobę i jego brata o nabijanie rekordów w MMA, a także odniósł się do niedawnych obraźliwych komentarzy pod adresem Piotra Bagińskiego, które ukazały się na naszej stronie.
tutaj CZĘŚĆ I wywiadu z Maciejem
Na zawodach w Paryżu miałeś okazję walczyć z Oli Geddesem, który pokonał Marcina Helda, Maćka Poloka i Roberta Trzcionkę. Co możesz nam powiedzieć o tej walce i o samym Angliku ?
Tygrys przed walką powiedział mi, żebym go załatwił gdyż Anglik zgrywał cwaniaka. Geddes wygrał bodajże jedną walkę w Open i w pierwszej chwili pomyślałem sobie, że może rzeczywiście jest tak dobry jak mówią. Jednak po chwili pomyślałem sobie, że on przecież nie wygrał nic na Mundialu a ja byłem trzeci. Przed walką nie byłem zestresowany, rozluźniłem się i było dobrze. Moim zdaniem nie można mu dawać luzu, widziałem jego walkę z Polokiem i wydaje mi się, że Maciek pozwolił mu na trochę za dużo. Podejrzewam, że na naszej walce Geddes się troszeczkę zdziwił, jestem zwolennikiem tego, żeby mocno i ciasno ścisnąć. Nie po to robię tyle siłowni i zbijam wagi, żeby potem dawać komuś robić jakieś magiczne techniki.
W Polsce Twoja kategoria wagowa jest dosyć mocno obsadzona i pytanie czy zamierzasz jeszcze wystartować na Mistrzostwach Polski ?
Tak szczerze, moi zawodnicy namawiają mnie do tego bym wystartował. Jeśli chodzi o rezygnację ze startów na zawodach w Polsce, to nastąpiło to po którejś edycji Ligi Bjj. Włożyłem strasznie dużo pracy, żeby Tomek ” Landryna ” Cholewicki, który był jeszcze wtedy w naszym klubie, aby dobrze walczył. Ciężko wraz z nim zasuwałem na treningach, dużo sparowaliśmy i trafiamy na siebie na zawodach w półfinale. W tym momencie wygrałem tą walkę z Landryną, Tomek „płacze” pod ścianą marząc o złotym medalu. Wygrywam w finale i się w ogóle nie cieszę. Tak naprawdę nie uważam, że w Polsce poziom zawodów jest niski, chodzi o to, że zawody w naszym kraju nie przynoszą mi radości. Natomiast jeśli przegram będę wkurzony na maxa, bo porażka się może każdemu zdarzyć. Ktoś może mnie złapać, być w danym dniu lepszy a jeśli wygram nie będę się cieszyć, bo tak jest i nie będę oszukiwał.
Wiele głosów było na temat, tego czy Mariusz powinien przyjąć ten rewanż z Łukaszem Baranem. Jak Ty się do tego odnosisz ?
Tutaj nie chodzi o finanse. Do Mariusza zadzwonił organizator gali i powiedział mu, że zawalczy z Baranem na co mój brat się zgodził. Z drugiej strony jakby powiedział, że nie zawalczy to co ? Tak naprawdę o Baranie po tych dwóch walkach, dalej nie możemy powiedzieć czy jest dobry bądź słaby. W pierwszej walce Baran wyszedł na zasadzie tak jak Sulecki. Myślał, że jak Mariusz jest stary, widział na internecie jak go Sulecki załatwił to tak samo wyjdzie i uda mu się to powtórzyć. Nawet za bardzo rąk nie trzymał w górze, chciał uderzać tzw. cepami. Mariusz przeniósł walkę na ziemię i było po walce. W drugiej walce chciał wziąć Mariusza na dystans, który trochę z nim po boksował i znowu go wywrócił. Nic nie można o nim powiedzieć.
Jak odniesiesz się do wypowiedzi ludzi, którzy mówią , że Mariusz nie powinien już walczyć ?
Mariusz ma 41 lat. Po Iron Fist wszyscy do niego przyszli i mówili, że już jest stary i niech nie walczy. Przyszedłem do niego i powiedziałem, że jak już zrezygnuje teraz, to już nie zawalczy żadnej walki. Za dwa czy też 3 lata będzie za późno. Jeśli on lubi walczyć to dlaczego ma tego nie robić ? Takie jest moje zdanie.
Jak możesz się wypowiedzieć na komentarze dotyczące waszych osób, że nabijacie sobie rekordy ?
Każdy mówi, że nabijamy sobie rekordy, ale tak naprawdę jadę do Stanów i mam rekord 0:1:0. W USA nie patrzą na te rekordy w Polsce, no to co ja mam sobie nabijać. Co to jest rekord ? Bosy pilnuje gdzieś na sherdogu, ale w ogóle nie patrzę na to. Jest walka i fajnie. To tak jakbym pilnował rekordów w brazylijkim jiu jitsu. Może ktoś patrzy na to, ale co za różnica. To jest wygrana walka albo przegrana fakt, że w MMA jak się przegra walkę to są komentarze, przegrałeś walkę, jesteś słaby itp. W jiu jitsu ile osób przegrywa walkę i nikt z tego nie robi tragedii. W ten sam sposób trzeba podejść moim zdaniem do Vale Tudo.
Niedawno na naszej stronie pojawiły się komentarze na temat klubu Linke Gold Team i Berserkers Team. Wielu początkujących młodych zawodników myśli, że między klubami jest „wojna”. Co możesz na ten temat powiedzieć ?
Jak klub się rozpadł, to miałem żal do niektórych zawodników. Moje naszywki ” No B ” nie dotyczą wszystkich zawodników, dotyczyły tych do których miałem żal. Nie mam nic do chłopaków z Berserkers Team. Jest kilku zawodników, którzy zawsze ćwiczyli z Bagim, który jest ich trenerem od zawsze i nie żywię do nich jakiejś urazy. Jak się ma jednego trenera to uważam, że ma się go na zawsze. Jeśli chodzi o moje naszywki to właśnie wynikały to z tego. Teraz przestałem je naszywać, bo przeszedł mi ten żal. Mam już 30 lat i inaczej na to patrzę, niż jak miałem lat 24 – 25. Niedawno była afera na Mistrzostwach Europy, jak zawodnik z mojego klubu walczył w spodniach, na których było wyszyte ” No B „. On nie miał kimona, więc mu dałem. To było Gi do zawodów, sam jakbym pojechał do Brazylii to bym sobie kupił nowe. W tym kimonie robiłem sobie zdjęcia z Bagim i nikt nie robił problemów, więc myślałem, że nikt się nie doczepi. Jednak wyszło, że się przyczepili.
Jak możesz skomentować obraźliwe komentarze, które ostatnio na naszej stronie ukazały się do osoby Piotr Bagińskiego ?
Uważam, że jakiekolwiek komentarze o dobrych zawodnikach, bo tak naprawdę Bagi jest fenomenalnym sportowcem nie powinny mieć miejsca. Jeżeli nie Bagi, nie Mariusz i paru innych ludzi, to nie byłoby tego brazylijskiego jiu jitsu w Polsce. Relacje jakie łączą mnie i Piotra to nasza sprawa, a jeżeli chodzi o niego jako zawodnika, jest naprawdę bardzo dobry. Życzę wszystkim młodym ludziom, żeby osiągnęli tak wiele jak oni (Manolo i Bagi). Taki jest w ogóle internet, bo ludzie przyzwyczaili się, że mogą napisać o każdym i się wyłączyć. Możesz pojechać każdego na chacie, forach i zgasić komputer. Kiedyś jak ja bym obraził kogoś starszego, to bym dostał w pysk. Uważam, że co by się nie działo legend nie powinno się ruszać.
Ostatnio powstał turniej Grappling Arena, czy jeśli dostałbyś zaproszenie zgodziłbyś się wziąć udział ?
Grappling Arena jest jednak turniejem bez kimon. Stefan Osiński mówi, że jestem bardzo dobry bez kimon, ale ja się nie czuję. Myślałem kiedyś, by spróbować swoich sił na zawodach ADCC, ale w 77 kg nie wygrałem żadnej walki. Ludzie z tej kategorii są dla mnie zbyt silni, albo tacy silni jak ja. Nie pasuje mi ta dywizja wagowa. Ja bym wolał zbijać, maksymalna waga do której mogę zbić to 70 kg. Może jakby był taki turniej w kimonach, mógłbym się wtedy zastanowić.
Takim turniejem, gdzie spełnia Twoje kryteria czyli kategoria do 70 kg i start w Gi to Grappling
Jak Grappling wejdzie na Olimpiadę w 2016 roku, to zacznę startować w 2014 🙂
Na koniec czy chciałbyś komuś podziękować ?
Za wszystko dziękuję mojemu bratu, bez niego byłbym nikim tak naprawdę. Jak byłem małym dzieciakiem to wszędzie mnie ze sobą zabierał. Staram się mieć dzisiaj tyle cierpliwości dla mojego syna, co Mariusz miał dla mnie. Brać 4-letniego chłopaka na obóz ze sobą i go nianczyć, a on miał wtedy 16 lat, myślę, że wtedy wolałby się zajmować bardziej dziewczynami niż bratem. Na każdy trening też mnie brał ze sobą, siedziałem za drabinkami. On mówi, że mu nie przeszkadzałem, ale widzę po moim synu, że mogło tak nie być . Co prawda też mi nie przeszkadza, ale nie zabieram go tak często na treningi, jak Mariusz zabierał mnie. Potem on był moim trenerem w judo i dopóki on się mną zajmował, widziałem siebie jako judokę. Później nie mógł mnie poprowadzić dalej i zaczęło mi nie iść. Ja w ogóle nie chciałem trenować brazylijskiego jiu jitsu uważałem, że nigdy nie będę dobry w parterze. Mieliśmy marzenie, by zawalczyć razem na jednych zawodach a tych zawodów dzisiaj jest tyle, że już nie pamiętamy. Więc jeżeli mam komukolwiek dziękować to mojemu bratu !