UPDATE : W środku dodaliśmy opinię Ani Wilanowskiej, która zajęła 2 miejsce w kategorii elita kobiet + 58,3 kg
W środku opinia Ireny Preiss zwyciężczyni kategorii kobiet elity + 58,3 kg a także zdobywczyni trzeciego miejsca w tej samej dywizji Basi Sobieraj, dostaliśmy także opinie Agaty Snoch, Ani Wilanowskiej.
Ania Wilanowska
To był dla mnie pierwszy start na Pucharze Polski i napewno wrócę do Konina za rok:) Zawody były bardzo dobrze zorganizowane. Zaczęły się z niewielkim opóźnieniem, ale walki przebiegały sprawnie i szybko, a więc nie wpłynęło ono na przedłużenie całości. Jak wiadomo każdy dostał fajne nagrody, miło się wyjeżdża do domu z czymś więcej niż sam medal 🙂 W tej kwestii najbardziej podobały mi się puchary. Były większe i mniejsze, ale dostał je każdy. Ubrania czy np. odżywki się zużyją, a puchar zostanie na zawsze i sądzę, że to jest najfajniejsza nagroda jaką można dostać. Wielkie podziękowania dla Jacka. Widać, że zadał sobie wiele trudu w związku z całą organizacją. Szkoda, że przyjechało tak mało osób. Z tego powodu zawody były jednodniowe, ale ma to też swoje plusy, np. dzięki temu wszyscy mogli obejrzeć kategorię elity:) Jestem pod wrażeniem poziomu wszystkich walk, wiele z nich było bardzo dynamicznych i kończyło się poddaniem. Mam na myśli każdą kategorię zaawansowania.
Jeśli chodzi o kobiety to bardzo fajnie że od jakiegoś czasu normą jest podział na białe pasy i elitę oraz na przynajmniej dwie kategorie wagowe. Pamiętam swoje pierwsze zawody, na które w końcu nie mogłam jechać, bo zgłosiły się trzy dziewczyny z całej Polski i nasza kategoria nie została rozegrana 🙂 Mój start ogólnie mogę zaliczyć do udanych, ale niestety nie do końca. Razem miałam cztery walki. W pierwszej udało mi się bardzo wysoko zapunktować, drugą skończyłam przez balachę, w trzeciej również wygrałam na punkty. W finale walczyłam z Ireną. Na początku udało mi się obalić, potem miałam szansę, żeby przejść za plecy, ale trochę zabrakło przy wpięciu jednej nogi. Następnie prawie udało się zapiąć balachę, ale jak widać prawie robi różnicę 🙂 Pod koniec walki Irena wysoko zapunktowała, co dało jej zwycięstwo. To była dla mnie najcięższa walka i nie potoczyła się do końca po mojej myśli, ale jak wiadomo raz się wygrywa raz przegrywa 🙂
Agata Snoch
Cześć Wam Wszystkim!!
Puchar Polski był bardzo fajną imprezą, dobrze zorganizowaną, Jacek Wróbel postarał sie o super nagrody!!! Apeluje do innych organizatorów zawodów aby brali przykład z niego!!!!!
Ja odczuwam trochę niedosyt ponieważ miałam tylko dwie walki, pierwsza wygrana z Asią Pieczewską, a w drugiej znowu musiałam uznac wyższość Sandry nade mną . ale jak mówią: kto nie walczy ten nie przegrywa.. hehe
Jednej rzeczy jakiej do dziś nie rozumiem to system walk jaki był w kategorii purpur +94.3 ..wyszło w końcu na to że każdy z chłopaków którzy zajęli 1,2,3 miejsce mieli po 3 wygrane walki i po jednej przegranej.
Szkoda że frekwencja nie była tak duża jak na MP, spodziewałam się ze przyjedzie przynajmniej 500 osób a tu niespodzianka…ale ten kto nie startował to niech teraz żałuję !
Pozdrawiam serdecznie!!
Irena Preiss
Zacznę oryginalnie – zawody zaliczam do udanych ;P
Moja kategoria rozpoczęła się punktualnie, miałam czas na odpoczynek między walkami, błędów sędziowskich na sobie nie doświadczyłam, nagrody na wypasie. Można by powiedzieć – idealnie.
Ale:
– widziałam dużo rozbieżności w przyznawaniu przewag ( nieraz nie były przyznawane w zasadzie wcale )Miałam 4 walki. Pierwszą skończyłam balachą z trójkąta, następna to trójkąt ( latający ;P ). Trzecia rozpoczęta latającym trójkątem ostatecznie skończyła się balachą – była to najszybciej skończona kobieca walka zawodów ;] . Czwartą wygrałam na punkty – 8:2 -po ciężkiej walce z Anią.
Ale:
– w ostatniej walce” zabrakło” nam maty i naprawdę bardzo boleśnie, spadłam na parkiet.
Widziałam naprawdę dobre walki praktycznie w każdej kategorii. Elita imponowała techniką, panie białe pasy- determinacją, purpury – konsekwencją. Widać że „ na Konin” wszyscy szykują się solidnie i mimo że to już końcówka sezonu nikt nie odpuszcza.
Oby więcej takich imprez.
Basia Sobieraj
Po raz pierwszy brałam udział w zawodach Pucharu Polski. Ogólne wrażenie bardzo pozytywne. Walki rozgrywane były na pięciu matach, poszczególne kategorie zapowiadano wcześniej co umożliwiło przeprowadzenie rozgrzewki w odpowiednim czasie. Jeżeli miałabym się do czegoś doczepić, to przydałoby się trochę więcej maty rozgrzewkowej. Zdarzały się też sytuacje kiedy następowały ok. 15 min. przestoje na poszczególnych polach walk oraz przesunięcia w godzinach rozpoczęcia kategorii – co jest jak najbardziej zrozumiałe na tego typu imprezach. W dostępnym dla każdego miejscu wywieszone były rozpisane pierwsze walki. Osobiście nie miałam przykrych incydentów z sędziami. Bardzo miłym akcentem były nagrody rzeczowe dla każdego z medalistów. Oczywiście pucharki i dyplomy też na duży plus J. Po raz pierwszy spotkałam się z nagrodą specjalną dla najszybciej poddającej osoby, co według mnie było dodatkowym urozmaiceniem. Jeżeli chodzi o kategorię Pań, to szkoda, że dziewczyny nie pojawiają się liczniej na zawodach – co umożliwiłoby rozegranie większej ilości kategorii wagowych. Podziękowania dla organizatorów za system walk każda z każdą. Atmosfera bardzo przyjemna. Jak już wspomniałam na początku był, to „mój” pierwszy Puchar Polski, ale na pewno nie ostatni. Z chęcią wrócę tam na kolejne edycje 🙂