Karel „Silver Fox” Pravec to urodzony w Czechosłowacji, czarny pas BJJ. Trenował pod okiem Renzo Gracie od pierwszych chwil, kiedy Brazylijczyk pojawił się w Nowym Jorku. Pravec znany jest ze swojej nienagannej techniki, oraz niekonwencjonalnych treningów, takich jak „drillowanie” pod wodą. Swój czarny pas otrzymał po „czterdziestce”, w dodatku zawsze był wątłej budowy w związku z czym wypowiada się często na temat tego, co robić na macie jako mało atletyczna osoba.
W jednym z wywiadów zapytano Praveca o to, czego słabi fizycznie „jiujiteiros” nie powinni robić. Twierdzi on, że najczęstszym błędem początkujących jest porównywanie siebie do bardziej atletycznych zawodników, a trzeba pamiętać, że każdy startuje z innego poziomu.
„Widziałem wiele razy, jak utalentowani fizycznie ludzie rezygnowali z bjj po kilku tygodniach, a „przeciętniaki”, którzy trzymali się treningów, po kilku miesiącach okazywali się nie mniej sprawni od tej pierwszej grupy. Dlatego powtarzam swoim podopiecznym, żeby porównywali się ze sobą z przeszłości. To najbardziej obiektywna metoda sprawdzania swoich postępów. „Ja” sprzed kilku tygodni, czy kilku miesięcy powinien być moim największym rywalem na treningach.”
„Silver Fox” Twierdzi, że na późniejszym etapie rozwoju najważniejsze dla „słabeuszy” jest szlifowanie techniki do perfekcji.
„Kiedy idziesz „cios za cios” z kimś młodszym i silniejszym, nigdy nie wyjdzie ci to na dobre w dłuższej perspektywie czasu. Dlatego musisz skupić się na pracy nad techniką. To musi być priorytet słabych fizycznie zawodników. „Drille”, „flow rolling” i „drille” pod wodą – to moim zdaniem trzy najlepsze metody na pracę nad techniką bez niepotrzebnego forsowania swojego ciała.”
Kolejną sprawą są sparingi „na zmęczeniu”. Stara prawda mówi, że to dobrze kiedy walczysz zmęczony, bo wtedy nie pozostaje ci nic oprócz techniki. Karel Pravec nie zgadza się z tą teorią.
„Jeśli w czasie ciężkiej sesji sparingowej odpoczywasz mało, lub wcale, w końcu zaczniesz walczyć tylko o przetrwanie. To nieuniknione z silniejszymi przeciwnikami. A co się stanie po trzech miesiącach takich sesji? Twoje jiu jitsu będzie grą o przetrwanie, a nie grą o zwycięstwo. Sparingi w których dajesz z siebie wszystko są oczywiście ważne, bo dają możliwość sprawdzenia pełni twoich możliwości, ale koniecznie trzeba takie dni mieszać z luźniejszymi. „Train smart” przede wszystkim!”