’https://www.youtube.com/watch?v=sY6JA3n9OaQ’
’https://www.instagram.com/p/Cna44YmoU99/’
Długo wyczekiwany powrót jednego z najlepszych zawodników w historii, w końcu się ziścił. Amerykanin od razu wskakuje do rozpiski jako pretendent.
Pierwotnie Jona zestawiano z Francisem Ngannou (17-3), jednak z powodu nie dogadania się podczas negocjacji kontraktowych, Francis opuścił szeregi UFC. Dana White podkreśla, że Francis miał zarabiać na nowym kontrakcie więcej od Brocka Lesnara, więc najwięcej spośród wszystkich zawodników kiedykolwiek bijących się w dywizji królewskiej. Według włodarza UFC, Francis nie szuka już wyzwań i nie podoba mu się konkurowanie na najwyższym światowym poziomie. Nad kontraktem pracowano 2 lata, jednak nigdy ostatecznie nie wszedł w życie.
Nowym rywalem dla Jonesa będzie Francuz Ciryl Gane (11-1). Swoją ostatnią walkę Ciryl skończył przed czasem, nokautując Taia Tuivasę (14-5) w 3 rundzie. Francuz miał okazję skrzyżować rękawice z Francisem i ostatecznie bój przegrał po niespodziewanej pracy zapaśniczej Kameruńczyka. Ciryl Gane to zawodnik opierający swoją grę przede wszystkim na stójce, bardzo dynamicznej jak na zawodnika kategorii ciężkiej.
Jon Jones (26-1) całą karierę bijący się w dywizji półciężkiej będzie miał okazję wejść szturmem w nową dywizję. Amerykanin znany jest ze swojej wszechstronności. Jest niebezpieczny w każdej płaszczyźnie udowadniając to zarówno z zapaśnikami (Daniel Cormier) i z zawodnikami wywodzącymi się ze stójki (Alexander Gustafsson, Thiago Silva).
Walka o pełnoprawny pas kategorii ciężkiej będzie miała miejsce 4 marca na gali UFC 285 w Las Vegas. Rekord PPV 2023 już na początku roku?
Wyświetl ten post na Instagramie
