Brazylijskie jiu-jitsu spala ze sobą ludzi z różnych środowisk, bez względu na płeć, wiek, zawód oraz religię. Wiele akademii reklamuje się za pomocą sloganu „Jiu Jitsu jest dla każdego”, na pewno jest w tym spora część prawdy, lecz w rzeczywistości ta dyscyplina nie jest dla wszystkich.
Przychodząc na pierwszy trening brazylijskiego jiu jitsu możemy być nieświadomi jak wielką część naszego życia zajmie ten sport, pomimo to charakter tej sztuki walki nie pasuje do każdego i nie musi wszystkim się podobać.
Arte Suave
Często słyszymy określenie „Arte Suave” (ang. „Gentle Art”) określające BJJ, niejednokrotnie kojarzące się z Aikido, jednak w rzeczywistości głównym celem naszego treningu jest nauka dominowania przeciwnika i zmuszenie go do odklepania poprzez technikę kończącą.
Pierwotnym założeniem Helio i Carlosa Gracie było stworzenie stylu walki, który umożliwia mniejszej osobie stoczenie wyrównanego pojedynku z przeciwnikiem obdarzonym ponadprzeciętnymi warunkami fizycznymi, poprzez wykorzystanie technik zaczerpniętych z Judo, Sambo etc. Pomimo szlachetnych zamiarów Helio Gracie przegrał walkę z Masahiko Kimurą, który kontrolował Brazylijczyka przez cały pojedynek. Warto podkreślić spryt i umiejętności promowania swojej sztuki walki przez Carlosa i Helio, którzy nie mieli na celu nauczania wszystkich swojego stylu, lecz wyselekcjonowaną grupę zamożnych biznesmenów i polityków. Dzięki poszerzeniu swoich wpływów i nabytym znajomościom, mogli generować duże dochody z nauki „tajnej i elitarnej” dyscypliny.
Dopiero po wielu latach slogan „Jiu Jitsu dla każdego” był promowany przez organizację Gracie Barra, mający na celu przyciągniecie większej liczby klientów. Twierdzenie, że Jiu-Jitsu jest dla każdego, powstało w dobrych intencjach – próba przedstawienia BJJ bardziej jako sportu, który każdy może uprawiać, niż tylko sztuki walki opartej na walce. Pomysł polegał na promowaniu stylu życia, który wykracza daleko poza aspekty sztuki walki i oryginalne założenia braci Gracie.
Odżywianie, sposób myślenia, kondycja, trening taktyczny i techniczny, trening fitness itp. są częścią tej koncepcji. Pomimo to praktyka jest inna, jeśli mamy być szczerzy, grappling nie jest sportem dla wszystkich, nie każdemu musi się podobać „tarzanie” się po macie i wykręcanie kończyn partnerowi.
Rzeczywistość
Nie każdy będzie w stanie pokonać niektóre z kluczowych przeszkód, z którymi borykają się ludzie trenujący BJJ. Najbardziej oczywistą jest konsekwentne mierzenie się ze swoim ego na sali treningowej. Nie ma to nic wspólnego z pozostawieniem ego za drzwiami, ale z posiadaniem ego tak dużego, że żaden trening nie pozwoli osobie na postęp. Co więcej, są to ludzie, którzy w ogóle nie są w stanie przyznać się do swoich słabości i prawie nigdy nie przetrwają nawet do niebieskiego pasa.
Zastanów się – ile osób z Twojego najbliższego otoczenia trenuje BJJ? Ilu z nich miało styczność z grapplingiem lecz nigdy nie przyszli na salę treningową? Właśnie dlatego Jiu-Jitsu NIE jest dla wszystkich. Nie każdy lubi być miażdżony przez ludzi w bardzo bliskim dystansie i ustawiany w najdziwniejszych pozycjach, aby osiągnąć uczucie spokoju i relaksu. Dla niektórych dzień w spa jest znacznie lepszą opcją.
Czy ludzie mogą się czegoś nauczyć od BJJ? Z pewnością jest tam lekcja dla każdego. Ponadto każdy może przyjść i spróbować. Jednak duża część osób rezygnuje i nie ma sposobu, aby zatrzymać wszystkich, którzy przejdą przez drzwi. To w porządku, ponieważ nie chcesz, aby ludzie przychodzili tylko po to, żeby siedzieć na macie, jak to czasami robią na siłowni, spędzając więcej czasu na telefonie niż na rzeczywistym treningu. Potrzeba innego rodzaju osoby, aby przetrwać przeszkody, z jakimi borykają się grapplerzy w ciągu dekady, której zwykle potrzeba, aby dotrzeć do czarnego pasa.
Garstka zapaleńców
Jiu-Jitsu może trenować każdy, ale po kilku miesiącach tylko połowa ludzi zostanie na sali, a po kilku latach tylko garstka prawdziwych zapaleńców. Naprawdę nie ma lepszego sposobu, aby wyjaśnić, dlaczego nie wszyscy nadają się do BJJ i dlaczego nie ma potrzeby promowania BJJ na taką skalę jak robią to sieci komercyjnych klubów fitness. Trzymajmy się ludzi, którzy uwielbiają trenować i wciąż przyciągajmy innych, którzy pomogą nam wnieść naszą dyscyplinę na wyższy poziom, zamiast po prostu paradować na matach i pstrykając zdjęcia na Instagrama.