Sąd Okręgowy w Taizhong (miasto w zachodnim Tajwanie) skazał na dziewięć lat pozbawienia wolności nielicencjonowanego trenera Judo, który spowodował śmierć siedmioletniego ucznia po tym, jak kilkanaście razy uderzył nim o ziemię.
W swojej decyzji przeciwko trenerowi, sąd powołał się na jego brak wyrzutów sumienia za użycie nadmiernej siły wobec nieodpowiednio wyszkolonego dziecka oraz brak chęci pogodzenia się z rodzicami w związku z jego rolą w śmierci ich syna.
Przemawiając w imieniu matki chłopca, radny miasta Taichung Jacky Chen powiedział, że rodzina odwoła się do sądu wyższej instancji. Prokuratorzy powiedzieli, że 21 kwietnia instruktor polecił uczniom w trakcie treningu rzucić siedmiolatka o ziemię.
Oskarżony nie wierzył, że chłopiec, który powiedział, że boli go głowa i nie chce ćwiczyć – źle się czuje i rzucił Huanga na ziemię ponad 10 razy, aż ten zwymiotował.
Trener wiedział, że Huang ćwiczył dopiero od dwóch tygodni i nie potrafił bezpiecznie upaść na matę. Po oczyszczeniu wymiocin nadal uderzał Huangiem o ziemię, zatrzymując się tylko wtedy, gdy stracił przytomność.
Ponieważ Huang nie reagował, instruktor wezwał karetkę, a personel medyczny stwierdził, że chłopiec doznał krwotoku mózgu. Huang był w śpiączce przez prawie 70 dni i 29 czerwca, gdy jego stan znacznie się pogorszył, rodzice usunęli go z aparatury podtrzymującej życie.
