fot: https://www.instagram.com/danaherjohn/
Szukając trenera, którego celem jest wyszkolenie swoich zawodników jako jednych z najlepszych w historii, możemy z pewnością spojrzeć na Johna Danahera. Nowozelandczyk pod swoimi skrzydłami rozwijał mistrzów MMA oraz BJJ takich jak Georges St-Pierre, Chris Weidman, Gordon Ryan oraz Eddie Cummings.
W wywiadzie dla magazynu Jiujiteira, Danaher przyznał, że są pewne aspekty w jego karierze, które chciałby poprawić i otwarcie przyznał, że uznaje za porażkę brak utytułowanej zawodniczki w swoimi trenerskim resume:
„Na pierwszy rzut oka jedną z największych porażek w mojej dotychczasowej karierze jest to, że nigdy nie wyszkoliłem mistrzyni. Naturalnie wypada zapytać dlaczego? Nigdy nie angażuje się w rekrutację, nie jestem skautem, który sprowadza ludzi do klubu. Drzwi są otwarte i ktokolwiek przekroczy ich próg, jest moim uczniem. Więc jest to niezależna grupa ludzi, których uczę.
Mój styl nauczania nie jest dla wszystkich, dlatego przez nasze drzwi ludzie mogą również opuścić salę. W samym klubie jest sporo kobiet, ale nigdy nie zmuszam ich do rywalizacji na zawodach.
Nigdy nie byłem trenerem, który powiedziałby: „Hej człowieku, jesteś dobry! Musisz wyjść i startować na zawodach”. Dosłownie nigdy tego nie powiedziałem. Dlatego ludzie, którzy decydują się na starty, zawsze robią to z własnej woli. Ćwiczy u nas wiele zawodniczek, ale żadna z nich nie zostaje zmuszana do rywalizacji na wyższym szczeblu.
Wierzę, że nieuchronnie w przyszłości – w miarę wzrostu liczby zawodniczek – zaczniemy widzieć więcej mistrzyń New Wave Jiu-Jitsu. Kobiety, które ze mną trenują, osiągają już dobry poziom kompetencji i pewnego dnia odniosą sukces na matach zawodniczych.”