fot: https://www.instagram.com/ksw_mma/
https://www.instagram.com/phildefriesmma/
10 września w Ostrowie Wielkopolskim odbyła się gala KSW 74, gdzie w walce wieczoru o pas kategorii ciężkiej zmierzyli się Phil De Fires oraz Ricardo Prasel.
Spośród dziewięciu pojedynków KSW 74, tylko dwa zakończyły się werdyktem sędziów, trzykrotnie przez poddanie oraz czterokrotnie przez nokaut.
W pierwszej walce karty głównej, młoda i utalentowana Sofia Bagishvili ku zaskoczeniu fanów poddała faworyzowaną Anitę Bekus. Pomimo znaczej przewagi Polki w pierwszej rundzie w parterze i pasywności Bagishvili, w drugiej odsłonie pojedynku Gruzinka obaliła rywalkę rzutem przez biodro. Znajdując się w pozycji kesa-gatame Bagishvili wykluczyła rękę przeciwniczki i udanie zapięła dźwignię na staw łokciowy, tym samym dopisując szóste poddanie do swojego rekordu (7 wygranych i 1 porażka).
W pojedynku kategorii -83,9 kg pomiędzy Damianem Janikowskim oraz Tomem Breese doszło do kontrowersyjnej sytuacji, gdy sędzia Tomasz Bronder przerwał walkę, uznając że Polak odklepał duszenie gilotyną. Według medalisty olimpijskiego po chwycie za rękawicę sędziego, który chciał sprawdzić czy Janikowski jest przytomny, klepnął w plecy Breese’a aby poprawić chwyt i wznowić walkę. Sędzia zinterpretował ten ruch jako odklepanie techniki kończącej i zakończył pojedynek w drugiej rundzie.
W walce wieczoru i pojedynku o pas mistrzowski kategorii ciężkiej Phil De Fries stanął naprzeciw Ricardo Prasela. Brazylijczyk miał być dużym wyzwaniem dla wielokrotnego mistrza kategorii królewskiej, ze względu na przewagę wzrostu i niebezpieczną grę parterową. Anglik już w pierwszej minucie obalił rywala, który próbował odwrócić pozycję, lecz cięższy De Fries zachował dominację z góry. Bezradny Prasel był regularnie rozbijany w parterze, aż dziesięciokrotny mistrz KSW zapiął duszenie i poddał Brazylijczyka w pierwszej rundzie.