Przenieśmy się do 2008 roku, gdy ilość czarnych pasów w Polsce była znikoma, a jeden z najlepszych zawodników w historii – Roger Gracie był u szczytu swojej kariery. W trakcie mistrzostw świata IBJJF zmierzył się w półfinale kategorii Absoluto ze zwycięzcą kategorii półciężkiej, Andre Galvao.
Po fantastycznym obaleniu Rogera w drugiej minucie walki, Galvao natychmiast wkręcił się pod rywala i szukał wpięcia za plecy. Gracie wybronił atak i wstał z przeciwnikiem, który wciąż go kontrolował trzymając klamrę za plecami. Po wznowieniu pojedynku ze stójki, Galvao wciągnął do gardy Rogera, który szybko przeszedł gardę i rozpoczął maraton zdobywania punktów. Pojedynek zakończył się wygraną Gracie 12:0 i awansem do finału, gdzie został pokonany przez Alexandre Ribeiro.