Sparingi vs zadaniówki – promocja sportu czy rozwój umiejętności?

Niedawno pisaliśmy o wątku, który poruszył znany zapaśnik Ben Askren, a dotyczył on metodyki nauczania na treningach BJJ. Temat ten wywołał dyskusję w środowisku i trzeba przyznać, że nakłonił do refleksji. Czy dzisiejsza metodyka treningu BJJ bardziej skłania się ku promocji sportu czy rzeczywistego rozwoju umiejętności trenujących ?

Jedną z pierwszych opinii o teorii Askrena, była wypowiedź jednego z czarnych pasów. Według niego BJJ i zapasy różnią się od siebie, a przede wszystkim mają różne założenia w walce, dlatego porównywanie metodyki obu dyscyplin nie będzie miarodajne. Jest w tym trochę prawdy, gdyż jak wiadomo walka w zapasach kończy się na „naszej” pozycji bocznej. Przeciwnik rozłożony na łopatkach oznacza punktację i rozpoczęcie walki od stójki. W BJJ zabawa dopiero się zaczyna i sami dobrze wiecie, że ucieczki z pozycji gdzie leżycie na łopatkach to temat na osobny artykuł. Z drugiej strony jednak według teorii Askrena, jeżeli tematem treningu są ucieczki z dosiadu/bocznej to robienie pod koniec treningu 5 minutowych kulanek jest pozbawione sensu. I tutaj zaczyna się kolejna kwestia promocja vs umiejętności.

Jak wiadomo ludzie uwielbiają się kulać. Wielu trenujących z niecierpliwością czeka na ten ostatni etap treningu w którym można się sprawdzić, a którego efektem będzie solidna porcja endorfin i dobrego samopoczucia. 5-6 minutowe rundy kulanek z otwartej pozycji są tak naprawdę wizytówką BJJ, która pozwala na konfrontacje obrazującą w pełni istotę sportu. Wątpie by w innych sportach walki taką możliwość otrzymywali trenujący z krótkim stażem. Sporty stójkowe wymagają odpowiedniego przygotowania trenującego zanim podejmie się otwartych sparingów. Na BJJ natomiast często już na pierwszym czy drugim treningu ćwiczący ma możliwość walki, która często pokazuje ile pracy przed nim. Jest to też idealna okazja do przypiłowania ego, które zostaje ugaszone kiedy ważący 65kg niebieski pasek odpala duszeniem napompowanego kozaka 🙂

Jak sami widzicie, sprawa nie jest taka oczywista. Sparingi zadaniowe może nie są tak atrakcyjne dla trenujących, aczkolwiek mogą lepiej przysłużyć się w rozwoju technicznym i zrozumieniu danej pozycji. Sparingi z otwartej pozycji najczęściej prowadzą do tego, że trenujący używają swoich ulubionych technik i pozycji w których czują się mocni, zaniedbując w ten sposób wiele ważnych aspektów. Rozwiązaniem wydaje się być przewaga sparingów zadaniowych i 1-2 otwarte rundy. Pamiętajcie, im bardziej Wam coś nie pasuje tym bardziej jest to Wam potrzebne 🙂 Taka gra. Go train!

CO JEST KULANE?

Przeczytaj także